CZĘŚĆ  SIÓDMA

 

   1.   Księga Jeremiasza

Izrael a narody sąsiednie

12.14 To mówi Pan przeciw wszystkim moim złym sąsiadom, którzy naruszyli dziedzictwo, jakie dałem swemu narodowi, Izraelowi: Oto ich wyrwę z ich ziemi, lecz i dom judzki wyrwę spośród nich.

12.15 Lecz gdy ich wyrwę, ogarnie Mnie znów litość nad nimi i przyprowadzę każdego z nich do jego kraju.

12.16. A jeżeli przyswoją sobie zupełne drogi mego ludu, tak że będą przysięgać na moje imię: „Na życie Pana”, podobnie jak nauczyli naród mój przysięgać na Baala, wtedy mogą rozprzestrzenić się wśród mojego narodu.

12.17 Jeśli zaś nie posłuchają, wyrwę taki naród, wyrwę, tak że zginie – wyrocznia Pana.

 

 

 

 

   2.   Księga Izajasza

 

Bałwochwalstwo Jerozolimy

57.3 Lecz wy zbliżcie się tutaj, synowie wiedźmy, potomstwo wiarołomnej i nierządnicy!

57.4 Z kogo się naśmiewacie? Na kogo otwieracie usta i wywieszacie język?

Czyż wy nie jesteście dziećmi przestępstwa, potomstwem nieprawego łoża?

57.5 Wy, którzy płoniecie żądzą pod terebintami i pod każdym zielonym drzewem, mordujecie dzieci na ofiarę w jarach, w rozpadlinach skalnych.

57.6 Gładkie kamienie potoku są twoim działem, one to, one – twoją częścią wylosowaną. Im też w ofierze wylewałaś płyny, ofiarowałaś obiaty. Czyż mam być z nich zadowolony?

57.7 Na górze wielkiej i wysokiej tyś rozłożyła swe łoże, tam też wstąpiłaś, żeby składać ofiary.

57.8 Postawiłaś twój znak rozpoznawczy (ręka/stela – wiązała się tu z nierządem sakralnym) za bramą i za słupami odrzwi. Tak, z dala ode Mnie się odkrywałaś, weszłaś i rozszerzyłaś swe łoże. Ugodziłaś się o zapłatę z tymi, których łoże umiłowałaś; pomnożyłaś z nimi twój nierząd, patrząc na stelę.

57.9 Udałaś się do Molocha z olejkiem, użyłaś obficie twych wonnych olejków. Wysłałaś daleko swych gońców, aż do Szeolu się zniżyłaś. (Aluzja do ofiar składanych z dzieci na cześć Molocha)

57.10 Utrudziłaś się tyloma podróżami, ale nie powiedziałaś: „Dosyć!”. Odnalazłaś żywotność twej siły, dlatego nie osłabłaś.

57.11 Kogo się lękasz i boisz, że Mnie chcesz oszukać? Nie pamiętasz o Mnie, nie dajesz Mi miejsca w twym sercu. Czyż nie tak? Ja milczę i przymykam oczy, a ty się Mnie nie boisz.

57.12 Objawię Ja twoją sprawiedliwość i twoje uczynki nieużyteczne.

57.13 Gdy będziesz wołać, niech cię ocalą twe obrzydłe (bożki)! Ale wiatr je wszystkie rozwieje, wicher je porwie.

Kto zaś ucieknie się do Mnie, posiądzie ziemię i odziedziczy moją Świętą Górę.

 

Prawdziwy post

58.1 Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!

 

Psalm pokutny: Grzechy Izraela opóźniają zbawienie

59.1 Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć.

59.2 Lecz wasze winy wkopały przepaść między wami a waszym Bogiem; wasze grzechy zasłoniły Mu oblicze przed wami tak, iż was nie słucha.

59.3 Bo krwią splamione są wasze dłonie, a palce wasze – zbrodnią. Wasze wargi wypowiadają kłamstwa, a przewrotności szepce wasz język.

 

 

 

 

 

 

   3.   Księga Sędziów

(Ten rozdział wybrała moja mama ziemska Anna w dniu 3-lecia swojej ziemskiej śmierci).

1.1 Po śmierci Jozuego Izraelici tak się pytali Pana: Któż z nas pierwszy wystąpi do walki przeciwko Kananejczykom?

1.2 Pan odpowiedział: Wystąpi Juda. Oto daję tę ziemię w jego ręce.

1.8 Synowie Judy uderzyli na Jerozolimę, zdobyli ją, lud wycięli ostrzem miecza, a miasto spalili. 2 Sm 5,6-8)

1.21 Natomiast synowi Beniamina nie wpędzili z Jerozolimy mieszkających w niej Jebusytów, tak że ci mieszkają w Jerozolimie wspólnie z synami Benjamina aż po dziś dzień.

 

Anioł Pana zapowiada Izraelitom nieszczęście

2.2 Jednakże wy nie wchodźcie w przymierze z mieszkańcami tej ziemi, lecz rozwalcie ich ołtarze. Wyście zaś nie usłuchali mego głosu. Dlatego to uczyniliście?

2.3 Powiedziałem także: Nie wypędzę ich sprzed was, aby byli dla was przeszkodą i aby bogowie ich byli dla was sidłem.

 

Niewierność pokoleń następnych

2.11 Wówczas Izraelici czynili to, co złe w oczach Pan i służyli Baalom.

2.12 Opuścili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana.

2.13 Odpuścili Pana i służyli Baalowi i Asztartom.

2.14 Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom, ...

 

Przyczyny współistnienia z ludami obcymi

2.20 Zapłonął więc gniew Pana przeciwko Izraelowi. I rzekł: Ponieważ lud ten przekroczył przymierze, które zwarłem z ich przodkami, i ponieważ nie usłuchał głosu mego,

2.21 także i Ja nie wyrzucę spośród nich żadnego z narodów – które pozostawił Jozue, gdy umierał

2.22 żeby poddać Izraelitów próbie i zbadać, czy pójdą drogami Pana, po których kroczyli ich przodkowie.

Narody, które pozostały

3.5 Mieszkali więc Izraelici wśród Kananejczyków, Chetytów, Amorytów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów, żenili się z ich córkami i własne swoje córki dawali ich synom za żony, a także służyli ich bogom.

 

 

 

 

 

 

   4.   Druga Księga Samuela

5.6 Razem ze swoimi ludźmi król wyruszył do Jerozolimy przeciw Jebusytom, zamieszkującym tę krainę. Rzekli oni do Dawida: Nie wejdziesz tutaj, lecz odepchną cię ślepi i kulawi. Oznaczało to: Dawid tu nie wejdzie.

5.7 Dawid jednak zdobył twierdzę Syjonu, to jest Miasto Dawidowe.

5.8 Dawid w tym dniu powiedział: Ktokolwiek pokona Jebusytów, zdobywając przejście podziemne (wiodło ono od źródła Gihon na szczyt Ofelu), oraz ślepych i kulawych nienawistnych dla duszy Dawida... ten będzie wodzem.

Stąd pochodzi powiedzenie: „Ślepiec i kulawy nie wejdą do wnętrza domu”.

5.9 Dawid zamieszkał w twierdzy, którą nazwał Miastem Dawidowym. Zbudował potem mur dokoła: od Millo do wnętrza. (Miasto Dawidowe – niegdyś starożytna twierdza Jebusytów, położone jest na wzgórzu wschodnim pomiędzy doliną Cedronu i Tyropeonu. Millo – część obwarowań zamku, być może zbiornik na wodę na wypadek oblężenia.)

 

 

 

 

5.   Odrzucenie Żydów Ewangelia wg św. Łukasza

 

Drugi okres podróży do Jerozolimy

Odrzucenie Żydów

13.22. Tak nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy.

13.23. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich:

13.24. Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.

13.25. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam!, lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście.

13.26. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś.

13.27. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!

13.28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych.

13.29. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym.

13.30. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.

 

Męka i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa

 

Spór o pierwszeństwo

22.24 Powstał również spór między nimi o to, który z nich zdaje się być największy.

22.25 Lecz On rzekł do nich: Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców.

22.26 Wy zaś nie tak macie postępować. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa!

22.27 Któż bowiem jest większy? Ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy.

22.28 Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach.

22.29 Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec:

22.30 abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

 

 

 

 

 

   6.   Niebezpieczeństwo bogactw Ewangelia według św. Mateusza

 

Niebezpieczeństwo bogactw

19.24 Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

19.25 Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali : Któż więc może się zbawić?

19.26 Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.

 

Nagroda za dobrowolne ubóstwo

19.28 Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu (mesjańskim na końcu wieków), gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

Ostatni rozkaz

28.16 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił.

28.17 A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.

28.18 Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.

28.19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i ducha Świętego.

28.20 Uczcie je zachować wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

 

 

 

 

 

 

7.    Światłość wobec ciemności

 

Ewangelia według św. Jana

 

Światłość wobec ciemności

 

8.12  A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata.

Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.

 

Przed chwilą oglądałam film fabularny o wynalazku Tesli i wpływie tego urządzenia na inne elektryczne urządzenia. Przy dużych częstotliwościach biło światło jak laser do góry.

 

8.21. A oto znowu innym razem rzekł do nich: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie.

8.22. Rzekli więc do Niego Żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?

8.23. A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata.

8.24. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich.

8.25. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś?

 

Żydzi nie zdawali sobie sprawę z tego, że Jezus może być Bogiem Słońca, mimo że umieścili w członie imion tetragramów Kosmosu YHVH – czyli Yah jest Bogiem Księżyca. Według starożytnych Sumerów to Nanna bóg księżyca był ojcem boga słońca Utu i bogini Innany (Wenus), a w Babilonie bóg księżyca Sin był uważany za ojca boskiego rodzeństwa słońca Szamasa i Isztar z planety Wenus. Jest też i w innych religiach Thoth/Thot, również Aah, Ah Jahh, był utożsamiany z Ozyrysem (jako Ozyrys - Aah). W języku polskim u świadków Jeh-owy w pierwszym członem, a drugi człon to oznacza Niebo.

Dawid zniszczył Jerycho i Kanaanie, gdzie czczono Boga Księżyca.

 

Dawid zerwał pakt, który Abraham zawarł z Jebusytami, że nigdy bez ich zgody potomkowie Abrahama nie przejmą miasta Jebus tzn. dzisiaj Jeruzalem.

 

8.38 Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca.

8.39 W odpowiedzi rzekli do Niego: Ojcem naszym jest Abraham. Rzekł do nich Jezus: Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czynny Abrahama.

 

Tak więc Żydzi nie posiądą Niebiańskiej Jerozolimy, weszli do miasta Jeruzalem a stracili to Niebiańskie Miasto. Żydzi nie są już narodem wybranym!

 

Księżyc oddziałuje na naszą psychikę i na nasz i ziemski magnetyzm.

 

Z tego co opowiadał mi mój kuzyn – przyszedł do niego Ojciec Niebieski  i zaprowadził go do wrót Nieba. Wzywał Ojca Niebieskiego, ale go nie widział, tylko czuł  rękę która go prowadziła.

Czyżby zaprowadził go na Księżyc?

Widział wszystko świetliste, nawetlitery świeciły i poruszały się w odwrotną stronę niż jak w języku polskim.Powiedział mi - tak wszystko widziałem jakbym był w laptopie, my programujemy, tworzymy w komputerze 2-wymiarowym a tam wszystko było jak w 3-wymiarach.

Czyżby stwarzanie odbywało się na Księżycu, a rodzenie cielesne na Ziemi.

Co mogą powiedzieć kłamcy Amerykanie, czyspotkali Boga na Księżycu? Czy im pozwolił na wizytę u niego/niej?

Na końcu wszechrzeczy, cała natura cielesna zawierać się będzie w jednej postaci, cała właściwość ciała błyszczeć będzie niewysławioną chwałą, która niewątpliwie stanowić będzie własnością ciała duchowego.

Jeśli bowiem właściwie rozumiemy słowa Mojżesza zapisane na początku jego Księgi: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”, w tym sensie, iżby był to początek całego stworzenia, to początek ten wypada odnieść do końca i kresu wszechrzeczy, a zatem owo niebo i owa ziemia będzie siedzibą wytchnienia świętych; tak więc najpierw wszyscy święci i cisi posiądą dziedzictwo tej ziemi. W ziemi tej są prawdziwe i żywe formy skrzętnego przestrzegania zasad przekazanych przez Mojżesza za pomocą Prawa. Nadto i do samego Mojżesza powiedziano: „Uważaj pilnie, abyś wykonywał wszystko według wzoru, jaki został ci pokazany na górze”.

W tej ziemi Prawo było jak gdyby wychowawcą dla tych, którzy powinni byli przejść z owej ziemi do Chrystusa, wychowani i wykształceni tym Prawem, aby po otrzymaniu Jego nauki łatwiej mogli przyjąć doskonałą naukę Chrystusa „odwieczną Ewangelią”.

On sam będzie kształcił tych, którzy potrafią Go pojąć jako Mądrość; będzie panował/królował w nich tak długo , aż podda ich również Ojcu (Bogu Ojcu Eli), który Jemu wszystko poddał, to znaczy, że skoro już będą zdolni do przyjęcia Boga, bóg będzie dla nich wszystkim we wszystkim.

Wtedy więc skutkiem tego również natura cielesna osiągnie doskonały stan, do którego nic już dodać nie można – zostanie przebóstwiona!

Należy na koniec podkreślić, że dopiero gdy przyszedł Jezus, proroctwa okazały swój boski, a Prawo Mojżeszowe – duchowy charakter. To przyjście Jezusa ukazało jasno, że Prawo i Proroctwa zostały spisane z udziałem łaski niebieskiej.

I ja też jestem pod wpływem bożej łaski i inspiracją Anioła Bożego Stróża mojego.

Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli – w taki sposób Pan nasz, Chrystus Jezus, może mówić.

 

 

 

 

 

   8.   Proroctwa o Mesjaszu

 

Księga Rodzaju

Upadek pierwszych ludzi

3.1  A wąż (Wąż - kusiciel) jest wrogiem Boga, uosobieniem zła, jest też istotą rozumną, skoro umie mówić. Późniejsze księgi Pisma świętego nazwą go szatanem, diabłem, złym duchem. Jego pokusa obiecuje pierwszym rodzicom równość z Bogiem przez uzurpowanie sobie samostanowienia o dobru i złu moralnym. Tymczasem rzeczywistym następstwem pierwszego upadku jest degradacja obrazowo opisana w 3, 7, 10, 16-19) był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?

3.15  Wprowadzam nie przyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.

 

Po grzechu prarodziców (nowoczesne badania archeologiczne sugerują, że Adam, to nie pierwszy człowiek na ziemi ale był królem co żył w raju) Bóg zapowiada karę, ale nie pozostawia człowieka samemu sobie.

Jest to pierwsza, bardzo ogólna zapowiedź przyjścia Mesjasza, Odkupiciela, który pokona przeciwnika człowieka – szatana.

I tu widać że Jezus przeszedł proces KUNDALINI, kuszenie szatana i inne psychiczne walki, które przezwyciężył. A przez ukrzyżowanie i z martwych wstanie, stał się człowiekiem, który z sukcesem przeszedł drogę do przebóstwienia i stania się Bogo - Człowiekiem.

Wzajemna pomoc Chrystusa Jezusa i Marii Magdaleny pomogła im obojgu przejść tą drogę KUNDALINI.

Jezus wypędził złe duchy w siedmiu czakrach u Marii Magdaleny, dlatego to Ona zrozumiała o co tu chodzi – nie jego Mama ziemska, ani Piotr ale Ona, towarzyszka jego życia ziemskiego i niebiańskiego. To Maria Magdalena namaściła Jego głowę i Jego nogi!

Tak więc Oboje w dniu 20 grudnia 2012 zawarli mistyczny związek, gdzie Chrystus Jezus przejął władzę nad Słońcem, a Maria Magdalena została Niewiastą Obleczoną w Słońce i przejęła władzę na Księżycem.

Teraz Oboje będą panowali na Ziemi jako PAN i PANI Wszystkich Narodów.

I jeżeli będziemy oddawali chwałę BOGU OJCU Eli i BOGU MATCE AS0 – rodzicom w religii Jebusytów za czasów Melchizedeka. I kiedy będziemy słuchali Pana i Pani, czyli odczytywali znaki na Słońcu i Księżycu to możemy mieć RAJ na Ziemi. Bóg będzie nam sprzyjał, będą urodzaje, fortuna będzie nam sprzyjała – ale pamiętać musimy o wzajemnym szacunku i miłości w pokorze dla Nieba.

Musimy też przestrzegać 10 Przykazań Bożych tzn. PRAWA BOŻEGO ustanowionych dla nas przez samego BOGA. Tych praw nie zmienionych, gdzie jest zakazane robienie posągów, czczenie obrazów tzw. bałwochwalstwo. I ważne Przykazanie : „Czcij Ojca/Tatę i Matkę/Mamę twoją, aby ci się dobrze powodziło tutaj na Ziemi”.

 

Błogosławieństwo Jakuba dla Judy

Symbolika berła i laski pasterskiej, oznaczające Króla - Mesjasza, występuje w błogosławieństwie, jakie patriarcha Jakub wypowiada w stosunku do swojego czwartego syna Judy.

 

49.8  Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon!

49.9  Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny – któż się ośmieli go drażnić?

49.10  Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!

49.16  Dan będzie sądził lud swój jako jeden ze szczepów izraelskich;

49.17 będzie on jak wąż na drodze, jak żmija jadowita na ścieżce, kąsająca pęciny konia, z którego jeździec spada na wznak. 

49.18  Wybawienia twego czekam, o Panie!

 

Śmierć i pogrzeb Jakuba

49.29  Potem dał im taki rozkaz: Gdy ja zostanę przyłączony do moich przodków, pochowajcie mnie przy moich praojcach w pieczarze, która jest na polu Efrona Chetyty,

49.30  w pieczarze, która jest na polu Makpela w pobliżu Mamre w kraju Kanaan, którą kupił Abraham wraz z tym polem od Efrona Chetyty jako tytuł własności grobu.

49.31  Tam pochowano Abrahama (Abra Kadabra – HAM mój dopisek) i Sarę, jego żonę, tam pochowano Izaaka i jego żonę Rebekę; tam pochowałem Leę.

49.32  Pole to wraz z pieczarą zostało kupione od Chetytów.

49.33  Gdy Jakub wydał te polecenia swoim synom, złożył swe nogi na łożu, wyzionął ducha i został przyłączony do swoich przodków.

 

Pije KUBA do JAKUBA, Jakub do MICHAŁA, - kompanijna cała.

Taka piosenka przyszła mi na myśl po tym powyższym co napisałam/przepisałam z Pisma Świętego Wydawnictwo Pallottinum Poznań – Warszawa 1990.

KUBA kojarzy mi się z budowlą w Mekce/sześciościanem/albo z moim duchowo przybranym synu.

Proroctwo mówi o tajemniczym potomku Judy, który zdobędzie posłuch u narodów.

Z pokolenia Judy pochodzili królowie: Dawid, Salomon, lecz w nich proroctwo wypełniło się tylko cząstkowo.

Po podziale kraju na Judę i Izrael, właśnie w pokoleniu Judy Żydzi dopatrywali się ratunku dla jedności narodowej. Późniejsze zapowiedzi prorockie ustalą ścisłą relację pomiędzy Pomazańcem a pokoleniem Judy.

 

Dawid złamał pakt Abrahama z Jebusytami.

Teść przeklął Dawida, za zamordowanie jego syna i zięcia.

Salomon to dziecko z grzechu!

 

Dlaczego miałoby to ziarno zwyciężyć?

 

I ja tu ośmielam się podjąć walkę z lwem – Judy!, ale nie walkę z potomstwem królowej Saby!

Nie pragnę aby był jakikolwiek król ziemski na Ziemi, mojej Ziemi – tak mi dopomóż Bóg i bogowie Księżyc i Słońce.

Żydzi zabili swojego króla! Tak więc precz od władzy tutaj na Ziemi, uświęconej Ziemi.

Niech TAK będzie!

 

 

 

 

 

   9.   Mądrość Syracha

 

DODATKI

Hymn pochwalny ocalonego

51.1  Wychwalać Cię będę, Panie, Królu, (Słońce niezwyciężone - mój dopisek)

i wychwalać Ciebie, Boga, (Przebóstwiony Człowiecze), Zbawiciela mego.

Wychwalać chcę imię Twoje (Chryste Jezu - mój dopisek),

51.2  ponieważ podporą i pomocnikiem stałeś się dla mnie.

Ochroniłeś ciało moje od zguby, (Jezu, Jezu przyjdź do mnie a będę uzdrowiona – tak wołałam w 1997 roku – mój dopisek)

od sieci oszczerczego języka

i od warg wypowiadających kłamstwo;

a wobec przeciwników

stałeś się pomocnikiem i wybawiłeś mię,

51.3  według wielkości miłosierdzia i Twojego Ojca imienia,...

 

 

 

 

 

    10.   Melchizedek

w literaturze tradycyjnej, wczesnochrześcijańskiej i gnostycznej

 

Melchizedek błogosławi Abrachama

 

Z lektury 14 rozdziału Księgi Rodzaju dowiadujemy się, że kiedy patriarcha Abraham wracał ze zwycięskiej wyprawy przeciw czterem królom koalicji elamickiej pod wodzą Kedorlamera, po uwolnieniu z ich rąk swego bratanka Lota, wyszedł mu na spotkanie do doliny Szawe, czyli Królewskiej, król Sodomy.

14.18  Melchizedek zaś, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a (ponieważ) był on kapłanem Boga Najwyższego,

14.19   błogosławił Abrama,  mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi!

14.20  Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów! Abram dał mu dziesiątą część ze wszystkiego.

 

Rozdział 15

Zapowiedź licznego potomstwa i przymierza

15.18 ... Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: „Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat,

15.19. wraz z Kenitami, Kenizytami, Kadmonitami,

15.20. Chetytami, Peryzzytami, Refaitami,

15.21. Amorytami, Kananejczykami, Girgaszytami i Jebusytami.

Rozdział 16

Pierworodny syn Abrama – Izmael

16.7   Anioł Pański znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur

16.8  i zapytał: „Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?”. A ona odpowiedziała: „Uciekłam od mojej pani, Saraj”.

16.9  Wtedy Anioł Pański rzekł do niej: „Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę”.

16.10  Po czym Anioł Pański oznajmił: „Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć”.

16.13  Hagar nazwała Pana przemawiającego do niej „Tyś Bóg Widzialny”, bo mówiła: „Wszak tu widziałam Widzącego mnie, a jestem żywa”.

 

Tajemniczy ten pogański król Szalemu, późniejszej Jerozolimy, i w jednej osobie kapłan Boga prawdziwego, jest typem Chrystusa w mesjańskim Ps 110 (109) i w Hebr 7, 1-21.

 

PSALM 110(109)

Chrystus Królem ( Psalm królewski o charakterze mesjańskim) i Kapłanem

Dawidowy. Psalm.

1  Wyrocznia Boga dla Pana mego: „Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy.

2  Twoje potężne berło niech Pan rozciągnie z Syjonu: „Panuj wśród swych nieprzyjaciół!”

3  Przy Tobie panowanie w dniu Twej potęgi, w świętych szatach (będziesz). Z łona jutrzenki jak rosę Cię zrodziłem.

4  Pan przysiągł i żal Mu nie będzie: „Tyś Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”.

5  Pan po Twojej prawicy zetrze królów w dniu swego gniewu.

6  Będzie sądził narody, wzniesie stos trupów, zetrze głowy jak ziemia szeroka.

7  Po drodze będzie pił ze strumienia, dlatego głowę podniesie.

Starotestamentowa zapowiedź wiecznej godności arcykapłańskiej Chrystusa. Obszerne komentarze do tego daje Hbr (5,6.10; 6,20; 7,1-28). O samej postaci Melchizedeka Rdz 14,17-20)

 

 

 

 

   11.   List do Hebrajczyków

 

Wyższość Kapłaństwa Chrystusowego

Chrystus prawdziwym arcykapłanem

4.14  Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa (na wzór arcykapłana ST, który przechodził przez przedsionek i Miejsce Święte do Świętego Świętych, Chrystus przeszedł ponad wszystkie niebiosa Ef 4,10, a Żydzi liczyli ich siedem, docierając do samego Boga 9,11n.24), Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary.

5.5  Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale (uczynił to) Ten, który powiedział do Niego: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził,

5.6  jak i w innym (miejscu): Tyś jest kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.

6.19  Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, która przenika poza zasłonę,

6.20  gdzie Jezus poprzednik wszedł za nas, stawszy się arcykapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.

 

Chrystus Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka

 

7.1   Ten to Melchizedek, król Szalem, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na spotkanie Abraham, wracającego po rozgromieniu królów, i udzielił błogosławieństwa.

7.2   Jemu Abraham także wydzielił dziesięciną z całego (łupu). Imię jego najpierw oznacza króla sprawiedliwości, a następnie także króla Szalemu, to jest Króla Pokoju.

7.3   Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze.

7.4   Rozważcie, jak wielki jest ten, któremu sam patriarcha Abraham dał dziesięcinę z najlepszego łupu.

7.5   Wprawdzie i ci z synów Lewiego, którzy otrzymują kapłaństwo, mają zgodnie z Prawem polecenie pobierania dziesięciny od ludu, to jest od braci swoich, chociaż i ci wywodzą się z rodu Abrahama.

7.6   Tamten , który nie wywodził się z ich rodu, otrzymał dziesięcinę od Abrama i pobłogosławił tego, który miał obietnice.

7.7   Nie ma zaś żadnej wątpliwości, iż to, co mniejsze, otrzymuje błogosławieństwo od tego, co wyższe.

7.8   Ponadto tu biorą dziesięciny ludzie, którzy umierają, tam zaś ten, o którym wydane jest świadectwo, że żyje.

7.9   I jeżeli się można tak wyrazić, także Lewi, który pobiera dziesięciny, złożył dziesięcinę w osobie Abrahama

7.10  Był bowiem jeszcze w lędźwiach praojca swego, gdy Melchizedek wyszedł na spotkanie.

7.11  Gdyby więc doskonałość została osiągnięta przez kapłaństwo lewickie, lud bowiem otrzymał Prawo, oparte na nim, to po co byłoby potrzeba ustanawiania jeszcze innego kapłana na wzór Melchizedeka, a nie na wzór Aarona?

7.12  Ze zmianą bowiem kapłaństwa musi też nastąpić zmiana Prawa.

7.13  Ten zaś, o którym się to mówi, należał do innego pokolenia, z którego nikt nie służył ołtarzowi.

7.14  Wiadomo przecież, że nasz Pan wyszedł z pokolenia Judy, a Mojżesz nic nie wspomniał o kapłanach z tego pokolenia.

7.15  Jest to jeszcze bardziej oczywiste i wskutek tego, że na podobieństwo Melchizedeka występuje inny kapłan,

7.16  który stał się takim nie według przepisu prawa cielesnego, ale według siły niezniszczalnego życia. (Chrystus jest kapłanem z tytułu swej mocy, płynącej z połączenia natury ludzkiej z naturą Bożą w Osobie Syna lub z racji zmartwychwstania).

7.17  Dane Mu jest bowiem taki świadectwo: Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka..

7.18  Zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności.

7.19  Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości, było jednak wprowadzenie tylko lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga.

7.20  Tym więcej, iż stało się to nie bez złożenia przysięgi. Gdy bowiem tamci bez przysięgi stawali się kapłanami,

7.21  Ten właśnie przez przysięgę Tego, który do Niego powiedział: Poprzysiągł Pan, a nie będzie żałował: Ty jesteś kapłanem na wieki.

7.22  O tyle też Jezus stał się poręczycielem lepszego przymierza.

7.23  I gdy tamtych wielu było kapłanami, gdyż śmierć nie zezwalała im trwać przy życiu,

7.24  Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające.

7.25  Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi.

7.26  Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa,

7.27  takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie (Jedyna Ofiara Chrystusa zajmuje miejsce centralne w całości zbawczego planu Boga).

7.28  Prawo bowiem ustanawiało arcykapłanami ludzi obciążonych słabością, słowo zaś przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, (ustanawia) Syna doskonałego na wieki.

 

 

 

 

 

 

   12.   Melchizedek w literaturze wczesnochrześcijańskiej i gnostycznej

         Rafał Zarzeczny. Katowice 2009, wydział Teologiczny US w Katowicach.

 

W tym szerokim opracowaniu natury Melchizedeka znajdujemy:

Melchizedeka jako figury Chrystusa nowego Kapłana.

 

Ślady tradycji identyfikujących Melchizedeka z Duchem Świętym odnajdujemy dokumentach wczesnochrześcijańskich.

Salem i Syjon, symbolizują duszę ludzką będącą przybytkiem Boga i miejscem trwania z Nim w pokoju.

Ideę wcielenia rozumianego jako zamieszkanie ducha w ciele odnajdujemy w wielu dokumentach judeochrześcijańskich, jak choćby w Pastert Hermasa.

Za obszerny materiał aby tutaj przytaczać cytaty.

 

 

 

 

   13.   Melchizedek w teologii V wieku według Marka Eremity i Cyryla Aleksandryjskiego

 

Melchizedek, nie będąc Izraelitą, sprawuje czystą posługę ku czci Najwyższego, zapowiadając w ten sposób przyszłe kapłaństwo Chrystusa, który także nie należał do pokolenia Aarona.

Mimo to „Pan nasz Jezus Chrystus jest arcykapłanem naszej wiary, który prowadzi nas ku wysokości, do swojego Ojca”.

Jego kapłaństwo jest wieczne. Ofiara chleba i wina, które składa Melchizedek, jest znakiem ofiary Słowa Wcielonego.

Tajemnica wcielenia staje się dla nas błogosławieństwem, przez które On sam wybawił nas od śmierci.

Nazwa Salem

Przy tej okazji autor wyjaśnia pierwotną nazwę Jerozolimy (Jebus, po włosku Gebus), zaliczając Melchizedeka do biblijnego plemienia Jebusytów (7,33; por. Rdz 15,21), pod panowaniem Żydów i ze względu na osiągnięty pokój zamieniono nazwę miasta na Salem. Znaczenie nazwy Jeruzalem Marek oddaje jako „oglądanie pokoju” (7, 38), co ma być źródłem interpretacji w Hebr. 7,2; Melchizedek otrzymuje swoje zaszczytne tytuły na podstawie interpretacji nazwy miasta (7,50) oraz przez tłumaczenia własnego imienia (7,55), nie są zatem cechami jego natury.

Także Cyryl przypomina znaczenie imienia Melchizedeka oraz nazwy Salem.

Patriarcha potwierdza, że tytuły króla sprawiedliwości i pokoju, w sposób absolutny przynależne tylko Bogu, odnoszą się też do Chrystusa, podobnie jak tytuł „zbawiciela ludzi”, będącym tłumaczeniem imienia Jezus (I Melch. 5). Przy okazji Cyryl wskazuje na głębszy sens imienia Izrael oraz na fakt, że Pismo nie waha się nazywać ludzi bogami (por Ps 82, 6), co w istocie nie zmienia naszej kondycji, ale podkreśla wagę aktu wcielenia Słowa Bożego.

Melchizedek jest jednie cieniem i zapowiedzią Bożego działania, jakie dokonuje się na drodze wcielenia.

Do sprawy tej patriarcha aleksandryjski powraca również w Glaphyra in Genesim. Nawiązując do tych, którzy w Melchizedeku upatrują hipostazy Ducha Świętego – na tej podstawie, że został nazwany królem Salem, co oznacza pokój, a tylko Bóg jest dawcą pokoju – patriarcha aleksandryjski podkreśla, że należy zawsze odróżniać dar od jego osobowego sprawcy. Melchizedek istotnie był królem miasta Salem, które oznacza pokój, ale rządził w nim jako człowiek. Ale czy tylko jako człowiek, czyżby nie przepływała przez niego Moc/Chwała Boża?

Melchizedek jako król Salem czcił prawdziwego Boga, (Boga Najwyższego) stwórcę wszystkich rzeczy, podczas gdy wielu czciło różnych bożków.

Abraham na mocy prawa starszeństwa oddał cześć Melchizedekowi i także w imieniu wszystkich swoich potomków.

Jednak Melchizedek było tylko imieniem, które nosił, nie wyrażało zaś jego istoty.

Albowiem Nasz Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus jest prawdziwym królem sprawiedliwości i królem pokoju. Pokój ów otrzymaliśmy od Boga, Jego Ojca (Eli), gdyż On sam ukazał nam drogę sprawiedliwości przez Ewangelię i był naszym pokojem, ponieważ stał się naszą bramą do Ojca (brama to Słońce). On to zburzył mur dzielący nas pośrodku.

 

Chrystus wyjaśnia tajemnicę ofiary Melchizedeka

Paweł zerwał z tym, co było złe u Żydów, a przede wszystkim z tym, że nie znając sprawiedliwości Bożej, a starając się ustanowić własną, nie są podlegli sprawiedliwości Bożej. Potępił to, że po męce i zmartwychwstaniu Chrystusa, który udzielił i ujawnił tajemnicę według porządku Melchizedeka, jeszcze uważali za konieczne zachowywanie starych obrzędów, nie dlatego, że przyzwyczaili się ich przestrzegać, lecz że uważali je za konieczne do zbawienia.

Motyw przedawnienia instytucji Izraela dotyczy całej obrzędowości żydowskiej, co wyraziło się w radykalnym zerwaniu uczniów Chrystusa nie tylko z kultem sprawowanym na mocy Prawa, ale i całą obyczajową sferą życia.

 

 

 

 

 

   14.   Melchizedek w Jaskini skarbów i tekstach związanych z cyklem Adama

Księga „Jaskinia skarbów” przybiera postać kroniki od stworzenia świata aż do dnia zesłania Ducha Świętego. Dokument ten jest szczególną kompilacją tekstów biblijnych i tradycji apokryficznych oraz legend popularnych na Bilskim Wschodzie.

Podczas gdy w tekście Księgi Rodzaju Melchizedek pojawia się jednie przy okazji spotkania z Abrahamem, Jaskinia skarbów idzie znaczniej dalej, włączając tę tajemniczą postać w historię zbawienia w różnych jej momentach. Wspomina się Go najpierw w związku z testamentem Adama, przekazywanym z polecenia prarodzica przez każdego patriarchę po potopie aż do Sema.

Noe wyjawia w tajemnicy Semowi, że to właśnie Melchizedek powinien towarzyszyć mu w trakcie wyprawy z ciałem Adama do środka ziemi. Rodział 23 opisuje dzieje realizacji testamentu, przynosi też wyjaśnienie genealogii Melchizedek i toponimu Golgoty. Opisuje, jak Melchizedek staje się nazarejczykiem, w związku z poleceniem udzielonym najpierw Matuzalema, a następnie Noego i po raz trzeci przez Sema.

Melchizedek jest owym wybrańcem, zapowiedzianym już Adamowi, który odegra szczególną rolę w translacji szczątków praojca. W drodze do miejsca przeznaczenia wędrowców prowadzić będzie Anioł Boży; on też pokaże im miejsce – centrum świata – gdzie mają złożyć szczątki Adama i gdzie u końców czasów dokona się zbawienie wszystkich pokoleń.

Tu też jest pokazana genealogia Melchizedeka gdy Sem zwraca się do Malaka, syna Arpakszada i do jego żony Jozadaq, by pozwolili pójść z nim ich synowi, Melchizedekowi.

Sem przekazuje braciom polecenie ich ojca Noego, by nikt nie wchodził do arki. Potem zabiera ciało Adama i wraz z Melchizedekiem wyrusza nocą w drogę.

Celem wypraw Sema i Melchizedeka z ciałem Adama jest Golgota. Jest to środek ziemi, centrum całego zamieszkałego świata, jakby jego oś. Zarazem jest to miejsce, od którego Bóg zaczął stwarzanie świata. W tekście Jaskini Skarbów podane jest wyjaśnienie w znaczeniu geograficznym i przenośnym, jako miejsce centralne i nadrzędne, co wyraża symbol głowy; w ten sposób pośrednio nawiązują także do okrągłego kształtu czaszki.

Wyraz golgota (od syryjskiego), które może oznaczać koło, okrąg, orbitę, sferę niebieską lub dysk słoneczny. Zarówno greckie jak i łacińskie calvaria oznacza czaszkę, stąd w Ewangelii „miejsce czaszki”.

 

Jebusyckie pochodzenie Melchizedeka idzie po linii genealogii biblijnej Chama - Rdz 10;

10.6    Synowie Chama: Kusz, Misraim, Put i Kanaan.

10.15  Kanaan zaś miał synów: pierworodnego Sydona i Cheta.

10.16  A ponadto: Jebusytów, Amorytów, Girgaszytów itd.

A potem szczepy kananejskie rozproszyły się.

10.19  Granica Kananejczyków biegła od Sydonu w kierunku Geraru aż do Gazy, a potem w kierunku Sodomy, Gomory, Admy i Seboim – aż do Leszy

10.20. Są to potomkowie Chama według ich szczepów, języków, krajów i narodów.

 

 

Jak to widzimy w Chronikon paschale anonimowy autor (zapewne należący do kręgów kościelnych zbliżonych do patriarchy Konstantynopola Sergiusza I; 610-638), przekazuje dzieje świata od Adama aż do kwietnia 628 i po raz pierwszy datuje się w niej stworzenie świata na dzień 21 marca 5509 przed Chr..

W dokumencie tym znajdujemy obszerną notę na temat Melchizedeka, która stanowi kompilację różnych tradycji i jego pochodzenie egipskie, sydońskie lub chamickie.

Na pierwszy plan wysuwa się przekonanie o chamickim pochodzeniu Melchizedeka, jego osobistej sprawiedliwości i interwencji Boga, który zabiera go z rodzinnej ziemi i przenosi do Kanaanu, na wzór dziejów Abrahama: „Był zatem Melchizedek człowiekiem z pokolenia Chama, a przeniósł się ze swojej ojczyzny, z krainy Kananejczyków, na drugą stronę Jordanu do miasta Salem, które dotąd było uważane za wieś. Tu Melchizedek pełni posługę kapłana, „składając mu ofiar z chleba, wina i zanosząc święte prośby do Boga Najwyższego”.

Kronikarz wkłada w usta Melchizedeka modlitwę w intencji swego ludu, w której ten prosi: „Panie, który wzniosłeś mnie z tego mojego pokolenia i zlitowałeś się nade mną, ulituj się także nad nimi”.

Na to otrzymuje odpowiedź od Boga: „Oto wybawię ich, kiedy wezwę Syna mego z Egiptu”. Kronikarz interpretuje to jako obietnicę udzieloną Melchizedekowi, co jest bez wątpienia efektem wpływu Ps 110,4. Następuje opowieść o spotkaniu z Abrahamem, która zachowuje ramy z Rdz 14, 18-20, z tą jednakże modyfikacją, że Abraham otrzymuje zapowiedź oglądania przyszłej chwały Bożego wysłannika.

Wówczas Abraham mówił w sobie: „Panie, jeśli za dni życia mego poślesz swojego anioła na ziemię, czyżbym miał oglądać ów dzień? Pan zaś mu odpowiedział: „Nie, lecz ukażę ci zapowiedź tamtych dni. Podejdź i przekrocz rzekę Jordan, a ujrzysz zapowiedź owych dni”. Przekroczył więc Abraham rzekę Jordan z wielką mocą. Abraham zaś nie widział Melchizedeka, nim wpierw nie przekroczył Jordanu, co też jest znakiem chrztu. Kiedy natomiast Abraham ujrzał Melchizedeka wychodzącego mu na spotkanie z chlebem dziękczynienia i kielichem błogosławieństwa, upadł Abraham na twarz na ziemię i oddał chwałę, gdyż ujrzał dzień Pański, i rozradował się.

Istotnie Abraham przekracza Jordan i spotyka się z Melchizedekiem tak jak to opisuje Rdz 14, 18-20.

 

Bóg Ojciec (Eli - Bóg Najwyższy)

Syn Boży (Chrystus Jezus - Pan Wszystkich Narodów)

Duch Święty (Melchizedek - król i kapłan w Jebus)

Nowa Jerozolima/JeruSalem/UruSalim ( G/Jebus, a słowo - miasto ciałem się stało)

 

 

 

 

   15.   Eucharystia

 

Pismo Święte podaje dwie wersje ujęcia Samsona.

Jedna to bajkowa, że to niby z braku siły po obcięciu włosów dał się Samson ująć.

Druga wersja, faktyczna, podaje wyraźnie, że to filistyński bóg Dagon dopomógł w ujęciu olbrzyma i „widział to lud”.

Filistyński bóg Dagon był więc równie realny i posiadał realną moc sprawczą, porównywalną do Jahwe.

Księga Sędziów 16.32

Władcy zaś filistyńscy zebrali się, aby na cześć swojego boga Dagona złożyć wielkie ofiary. Oddawali się radości i mówili: „Oto Bóg nasz wydał w ręce nasze Samsona, wroga naszego”. Widział to lud i sławił swego Boga, wołając: „Oto Bóg nasz wydał w nasze ręce Samsona, wroga naszego, tego, który pustoszył nasz kraj i wielu spośród nas pozabijał”.

Oślepiony przez Filistynów Samson zniszczył budynek i ginąc zabił więcej ludzi niż w czasie swego długiego, wojowniczego przecież życia. Samson był watażką - herosem, a do tego władcą Egiptu i kilku innych lennych królestw.

Dość dokładnie historię Samsona opisuje historyk grecki Ferekydes z Leros. Samson jednak ma tam imię Herakles i jest przez historyka nazywany Herosem. Tego samego Heraklesa Lidyjczycy i Asyryjczycy nazywali Sandon i czcili jako Boga.

Jest to ten sam Herakles, którego Żydzi nazywają Samsonem.

Historyk Herodot pisze na jego temat w ten sposób: „To ich podanie jest naiwne, które o Heraklesie krąży, że po przybyciu do Egiptu Egipcjanie uwieńczyli go i wyprowadzili na uroczystej procesji, aby go ofiarować Zeusowi. Herakles przez jakiś czas zachowywał się spokojnie, kiedy jednak przy ołtarzu zaczęli sposobić się do ofiary, zaczął się bronić i wszystkich wymordował.”

Ci Egipcjanie, którzy chcieli ofiarować Heraklesa Zeusowi, to Fenicjanie, biblijni Filistyni. Niektóre odłamy Fenicjan nazywali Zeusa Dagonem.

Samson był ważnym synem bożym dla Pana, bo anioł pojawił się przed jego narodzeniem dwukrotnie.

 

Herodot podaje, że część ofiary spalano, a część zjadano.

Natomiast wszyscy wcześniejsi historycy, żyjący w epoce bogów, podają, że ofiary znikały w słupie ognistym i nie pozostawał po nich nawet popiół.

Ogień z ołtarza unoszący się do nieba nie spalał, a służył jako środek transportu.

Mądry król Salomon tłumaczył ludziom, że jest ogień, co nie pali i woda, co nie gasi.

Bóg w Księdze Mądrości zapisał, że „jest szczególny rodzaj ognia, co nie spala ciał stworzeń chodzących pośród płomieni”. Dla obecnej cywilizacji ciągle zagadką będą bezszelestne poruszające się w powietrzu „Chwały Pana”, z których wystrzela słup ognisty płomieni, które nie spalają. Dlatego też Bóg dał nam w Biblii historię o Samsonie i opis lądowania „Chwały Pana” na górze Synaj. Żeby to jednak zrozumieć, człowiek powinien zdobywać wiedzę.

Ci, którzy zaczną czytać Biblię bez zwracania uwagi na religijne ornamenty, zauważą następującą rzecz: kiedy Jahwe był z Izraelitami, zawsze zwyciężali Izraelici. Gdy jednak Jahwe nie był w pobliżu, przychodziły inne narody ze swoimi bogami. Wtedy te narody brały górę nad Izraelitami.

Powyższe jest przytoczone z książki Pawła Szydłowskiego: Tajemnice Pisma Świętego.

Jak już kiedyś pisałam na ten temat:

Najważniejszym bogiem był EL, bóg mądrości, bóg posiadający mądrość wieczną. Jak widzimy, pod każdą szerokością geograficzną idea była ta sama. Tylko tam, gdzie przebywają niepojęte siły kierujące życiem i śmiercią, ruchem Słońca, Księżyca, gwiazd, wody i powietrza – gdzieś w Niepojętym – człowiek lubił lokować inteligencję kierującą wszystkim i za wszystko odpowiedzialną. Nie zawsze inteligencja ta, czy wieczna mądrość, była skora do interwencji. Stąd stary, mądry EL kiedyś – nie wiemy, kiedy to było – ustąpił Baalowi.

Któremu z bogów służyła bogini Aszera?

W jednych tekstach jest ona żoną Ela lub jego córką (funkcje żony i córki dawały się godzić w świadomości ludzi w różnych okresach czasu), w innych zaś – żoną Baala.

W wielu koligacjach rodzinnych, aby zachować władzę, w rachubę wchodziły kazirodcze związki.

Baal był bogiem deszczu, a przy tym synem Dagona, boga zboża.

Bóstwo zboża istniało obok bóstwa deszczu, tak jak w naturze istnieje zależność między urodzajem i opadami.

Baal, podobnie jak i jego ojciec Dagon, był bogiem płodności. Mity Ugarit opowiadały, jak umierał i zmartwychwstawał.

Małżonką Baala była (obok Aszery) również Astarte (mezopotamska Isztar) oraz Anat, żona - siostra, dziewica, opiekunka płodności, bogini miłości, ale również wojennej rzezi.

Furii namiętności i orgiastycznej prostytucji w świątynnych. Ten ostatni fakt można uznać za przejaw publicznej regulacji spraw seksu.

 

Dlaczego Jezus poświęcił siebie samego w postaci chleba i wina (zboże, woda i wino – napój bogów), krew i ciało?

Z tego wynika że znane Mu były ofiary Melchizedeka oraz tak jakby chciał oddać Bogu Ojcu Eli (jego imię objawił nam na krzyżu Ew. św. Mateusza) cześć i chwałę, a przez to przywrócić Mu panowanie jako Boga Najwyższego.

Tak więc różni bogowie/półbogowie podlegają teraz Bogu Najwyższemu Eli.

El kojarzy mi się z elektrycznością. Cały Kosmos i my także jesteśmy elektryczni. Nasze serca nie mogą pracować bez impulsów elektrycznych, podobnie mózg.

Na temat Elektryczny Kosmos  pisałam w innym rozdziale.

 

A to co jest według ciała nie jest tym samym co według ducha. O tym dobrze wiedział Jezus mówiąc.

 

 

 

 

 

   16.   22 listopad 2015

 

Opisuję ten szczególny dzień , ponieważ w Katolickim Kościele było obchodzone święto Chrystusa Króla Wszechświata, a u protestantów to msza – ostatnia w roku kalendarzowym.

W tym dniu napadało tak dużo śniegu, że były problemy z poruszaniem się pociągów a kursy autobusów były wstrzymane. Jednak nie poddałam się temu i wybrałam się do Dom Kirke w Roskilde. Test to duża katedra z czasów katolickich w Danii. Mszę odprawił protestancki ksiądz i dlatego myślałam, że przyjmę św. komunię w dwóch postaciach. Nie opieram się przed przyjmowaniem Eucharystii od kapłanów protestanckich, bo skoro Jezus polecił mi pojednanie katolików z protestantami, to łączę oba te kościoły według serca i sumienia tak jak mi wskazał drogę Jezus Chrystus.

Kazanie było m. in. o religijności, jak przedłużenie rozważań z dialogu tego księdza z nowymi konfirmantami po katolicku coś podobnego do sakramentu bierzmowania. Nie będę tu opisywać różnic, bo czytelnik sam może znaleźć informacje na ten temat w Internecie.

Jak niemal zawsze piękne są te psalmy/pieśni duńskie w czasie mszy, dla mnie mające głęboką myśl.

Niestety jak doszło do komunii św. zobaczyłam, że kobieta posługująca w katedrze została dopuszczona do rozdawania opłatków komunii, a ksiądz nalewał wino mszalne do srebrnych małych kieliszków. U protestantów klęczy się i dostaje się komunię/ciało jako opłatek do ręki a wino do kieliszeczka. Podoba mi się, że zawsze komunia pod dwoma postaciami i na klęcząc.

W pewnym momencie chciałam się wycofać z uczestnictwa w komunii i mając w ręku srebrny kieliszek odwróciłam się aby go odnieść. W ruchu zwrotnym natknęłam się na pilnującego cywilnego kościelnego, poczułam się głupio i powiedziałam do niego, że nie wolno mi brać komunii św. od kobiety. A on mówi do mnie to ja ci podam, a ja spytałam go: „A jesteś księdzem?, a on mówi NIE, a ja mu odpowiedziałam; „Też nie mogę przyjąć od ciebie”. I nagle przyszło mi na myśl, że mogę w takiej sytuacji przyjąć tylko samą „Krew Jezusa Chrystusa”. Powiedziałam kościelnemu, że jestem religijna. Miało to sens do kazania gdzie kapłan wymienił jako zło: wojny i religijność. Byłam trochę oburzona z takim uogólnieniem w kazaniu. Chociaż to miało związek z niedawnym zdarzeniem terroru w Paryżu, to takie uogólnianie religijności według mnie jest szkodliwe szczególnie dla młodych ludzi.

Tak więc pierwszy raz w moim życiu przyjęłam komunię św. tylko w postaci wina. Jaki to ma związek z dniem Chrystusa Króla Wszechświata?

Oglądają wieczorem Apel Jasnogórski, zwróciłam uwagę na jednego mężczyznę w płaszczu rycerskim Chrystusa Króla, rycerza od ks. Piotra Natanka. Niestety nie pokazywały go kamery więcej tylko jeden raz i bardzo krótko. Ten rycerz miał też medal zasług rozdawany przez ks. Natanka. Nie wiem czy sam wyszedł z kaplicy czy go wyproszono, bo na koniec pokazano kaplicę, ale tego mężczyzny już nie było. Ks. Piotr  Maria Natanek – stoi na straży aby nie dawać ludziom komunii św. w dwóch postaciach, chociaż przekazał nam Chrystus Jezus aby spożywać ciało i pić krew Jego.

Dlatego przyszło mi tu takie skojarzenie –  oburzenie tego księdza/internetowej telewizyjnej bestii, widząc jak piję wino i to tylko wino!

 

 

 

 

   17.   Z Tajemnic Pisma Świętego – Paweł Szydłowski

 

Józef Flawiusz vel Jozef Ben Matthis, kapłan jerozolimski wywodzący się od potomków Arona i blisko spokrewnionych z rodem królów jerozolimskich, był militarnym i duchowym przywódcą Żydów.

W czteroletniej wojnie żydowskiej przez pierwsze dwa lata dowodził całością operacji militarnych.  Na stronę rzymską przeszedł, bo pojawił się na ziemi Bóg. To on nadzorował zniszczenie Jerozolimy i znajdującej się w niej świątyni.

Historycy zarówno rzymscy jak i żydowscy opisują, że przez rok nad Jerozolimą tkwiły nieruchomo dwa pojazdy typu „Chwała Pana”. Jeden był w kształcie miecza gorejącego, drugi w kształcie buchającej ogniem komety. Z tych pojazdów Bóg omiatał kolorowymi reflektorami niebo. Dla walczących armii wyświetlał na niebie szerokokątnym obiektywem sceny bitew, przemarszów wojsk i wyścigów rydwanów.

Relacje strony żydowskiej zapisał Flawiusz w „Wojnie żydowskiej” a strony rzymskiej Tacyt w „Dziejach”.

Bóg stał po stronie Rzymian i to on nadzorował rozpędzenie Żydów z  Ziemi Obiecanej.

Flawiusz pisał i tłumaczył o Rzymie: „Szczęście do nich przeszło i Bóg, z którego woli władzę otrzymuje raz jeden, raz drugi naród, jest teraz po stronie Italii”.

 

A teraz szczęście może przejdzie na polski naród i Polacy utworzą Rząd Światowy – jeśli taka będzie Wola Boga Najwyższego Eli i Jego Małżonki AS0, poprzez przebóstwionego Chrystusa Jezusa Pana  przebóstwionej Niewiasty obleczonej w Słońce Marii MAGdaleny.

 

Nie opuścim Niedzieli

aby chwalić Cię Eli

przez Syna Twojego

a Pana Naszego.

 

Jeszcze Polska nie zginęła

póki my żyjemy!

Co nam obca przemoc wzięła

sercem zwyciężymy.

 

Marsz, marsz wybrany narodzie

z ziemi włoskiej do polskiej.

 

Solidarna Polska! - za twoim przewodem złączmy się z całym ziemskim narodem.

 

Napisałam e-mail do Beaty Kempy, że Bóg daje im zwycięstwo, nawet próbowałam osobiście skontaktować się z nią. Jednak z powodu zamieszkania pani Beaty daleko na takiej wsi, gdzie nie pasowało mi połączenie, a po drugie nie wiedziałam czy przebywa w tym czasie w domu, zrezygnowałam z wyjazdu. Postanowiłam skontaktować się z członkiem z najbliższego oddziału tej partii, udało się, obiecali że skontaktuję się z nią i przekażą jej to co mówiłam.

Niestety nie dostałam jakiejkolwiek odpowiedzi do tej pory.

Teraz jak już wybrano za premiera Beatę ale Szydło, która jest przeszkolona w działaniu na rzecz USA, nie mam ochoty na jakiekolwiek kontakty z taki rządem.

 

Flawiusz rozumiał też, że zamysłem Bożym było rozproszenie Żydów po całym świecie, a nie formowanie małego, karłowatego królestwa Izraela w Palestynie.

Bóg przeznaczył Flawiuszowi zadanie szczególne.

To on ogłosił wszystkim pokoleniom te dwadzieścia cztery księgi święte, Bóg przeznaczył dla wszystkich – „godnych i niegodnych”.

To Bóg je dla nas zaszyfrował i dopilnował, żeby nie zaginęły tak jak większość jego dzieł.

Dlatego też otoczył Flawiusza opieką. Zamieszkał on w Rzymie w dawnym pałacu Wespazjana i otrzymywał pensję rządową. Jako jeniec, wyzwoleniec przybrał nazwisko rodowe Wespazjana i Tytusa – Flawiusz. Opiekowali się nim kolejni cezarowie. Dopilnowano, żeby „Dawne dzieje Izraela” w dużych nakładach rozeszły się po terenie całego Cesarstwa Rzymskiego. Po śmierci postawiono Flawiuszowi pomniki w Rzymie.

Otóż Żydów i wszystkich ich sympatyków oskarżano o ... ateizm.

 

Dla Rzymian zupełnie niezrozumiały był bóg nieposiadający ludzkiej postaci.

 

Dodatkowo całkiem niepojęty był zakaz czczenia posągów i obrazów.

Święte księgi, które mamy w domowych Bibliach zawdzięczamy Grekom. To oni w swoim dążeniu do wiedzy znaleźli sposoby, żeby przetłumaczyć większość ksiąg Starego Testamentu z języka aramejskiego. Starożytni Grecy rządzili światem, bo dociekliwie zagłębiali wiedzę. Jeśli chcieli coś wiedzieć, to zawsze znaleźli sposób, tym bardziej, że Żydzi masowo się hellenizowali.

Flawiusz dobrze wiedział, że tradycji otwartości nie ma w judaizmie.

Nie jest to wina Żydów. Oni dostali nakazy od swojego Boga, żeby wszystko trzymać w ukryciu. Ten, kto łamał tajemnicę, był zdrajcą. Nawet Flawiusz opublikował tylko te dozwolone przez Boga dwadzieścia cztery księgi. Co ciekawsze, te dwa tysiące lat, o których pisze kapłan, to czasy po potopie.

Toczą się naukowe dyskusje nad tym, gdzie był ogród Eden, czyli Raj.

Raj to po indyjsku znaczy królestwo. Indie, ten matecznik języków europejskich, jako kolonia brytyjska nosiła nazwę „British Raj”.

W wielu językach europejskich słowo „Raj” jest odpowiednikiem biblijnej nazwy „ogród Eden”.

Naukowcy upierali się, że ogród Eden był jak ich ogródek warzywny, dlatego Flawiuszowi nie wierzą.

 

A ja wyjaśniam, że Raj po arabsku to JANNA, czyli połączone imię mojego Taty i mojej Mamy Jan i Anna dają janna = raj.

Dlatego też założyłam organizację RAJ w Hvalsø, za darmo członkami mogą być dzieci lat jedno cyfrowych i starcy 65+, czyli emeryci, pozostali muszą zasłużyć sobie aby wejść do Jajka Kosmicznego jakim jest nasza Ziemia. Jak Bóg Najwyższy pozwoli to zacznie działać strona internetowa www.raj.org.pl. Kiedy? Gdy będę gotowa z moją kroniką i nauczę się sama robienia strony internetowej, a że mam być sama, bo żadnemu człowiekowi w obecnym czasie nie można zaufać, tylko Bogu i to Najwyższemu. Wtedy nikt nie będzie chełpić się, że ma jakieś zasługi, nawet ja sama, bo nic by nie było, gdyby nie prowadzenie mojego Anioła Bożego.

 

Bóg jednak myślał szeroko i ustanowił Adama pierwszym władcą w linii ludzkiej na terenie rozległego imperium. To zmaganie różnych gałęzi dynastycznych Adamitów opisuje nam Biblia.

A ja teraz ogłaszam, że mój tato Ogrodnik jest dla mnie drugim Adamem a moje mama jest drugą Ewą w której łonie – w łożysku, jest ogród Eden z drzewem wszechświata.

Drzewa w ogrodzie Eden to są drzewa genealogiczne które przejdą do życia wiecznego.

Bóg zabraniał jedynie zrywania owoców z drzewa poznania dobra i zła.

To przecież tylko Bóg Najwyższy wie co jest dla nas dobre a co złe.

Mamy w zwyczaju myśleć dwu- biegunowo TAK – NIE,  ale trójwymiarowo  MOŻE, daje nam czas na przemyślenie i refleksję: „po owocach ich poznamy”. Bóg może przemienić zło na dobro.  Żydzi używają swojego znaku dwóch trójkątów, czyli podobnie do Ying og Yang, a ja trzech trójkątów.

Jeżeli ludzie schodzą z drogi Woli Bożej, o najbłahsze nawet potykają się przeszkody i w niepowetowane klęski obracają się wszystkie, chociażby najbardziej przemyślane zabiegi.

Ludzie posłuszni Woli Bożej i zachowujący prawa ogłoszone przez mądrego prawodawcę niewiarygodnej wprost zażywają pomyślności i obsypywani są przez Boga wszelkimi dobrami.

To my jesteśmy „drzewami z korzeniami na wierzchu”, nogami. Jesteśmy „poruszającymi się drzewami” a nasi zmarli znajdujący się w ziemi są naszymi korzeniami o które powinniśmy dbać.

Bóg przykazał nam „czcij ojca i matkę twoją, aby ci się dobrze działo na ziemi”.

A kiedy wchodzimy w duchowy wymiar, naszym korzeniem powinien być Bóg, jeśli mamy być dzieckiem bożym. Dlatego ci co nie będą na nowo urodzeni w duchu nie wejdą do Królestwa Bożego.

W „Dawne dzieje Izraela” czytamy (...) : trzeba przede wszystkim wpatrzyć się w naturę Boga i, rozważywszy w duchu Jego dzieła, starać się w miarę swych możliwości naśladować ten najwspanialszy wzór; bez takiej wizji bowiem sam pracodawca nie osiągnąłby nigdy trafnego rozeznania ani też zapisane przez niego prawa nie zaszczepiłyby w innych cnoty, gdyby nie pouczył ich pierwej, że Bóg, Ojciec i Pan wszechrzeczy, który wszystko widzi, posłusznych sobie obdarza życiem szczęśliwym, a tych, co wykraczają przeciw cnocie, w straszliwe wikła niedole.

Te niedole wynikające z niezrozumienia natury Boga to choroby, religie, wojny i bieda – konkluduje autor Paweł Szydłowski.

Dodatkowo Flawiusz wyjaśnia, gdzie było biblijne Morze Czerwone. Wpadały do niego rzeki Tygrys i Eufrat.

 

A ja przytoczę tutaj z książki, z rozdziału „Matka Duch”:

Pierwotny Raj to łono; gdyż Pismo uczy nas, że prawdą są słowa: „Jestem Tym, który cię ukształtował w łonie matki” (Iz 44,2). Mojżesz (...), stosując alegorię, stwierdził, że raj jest łonem (...), a Eden łożyskiem (...). (Hipolit, REF 6, 14)

Rzeka płynąca z Edenu symbolizuje pępowinę, za której pośrednictwem karmiony jest płód.

Szydłowski twierdzi, że wyjście z Egiptu symbolizuje tym samym wyjście z łona oraz że „Morze Czerwone oznacza krew”.

O wiedzy, jaką posiadali Adamici, Flawiusz pisze tak:

Odkryli również wiedzę o ciałach niebieskich i ich harmonijnych ruchach. A pragnąc, by te odkrycia nie zaginęły, zanim dowiedzą się o nich ludzie – bo Adam przepowiedział, że cały świat ulegnie zagładzie, raz przez ogromną pożogę, a raz przez nawałnicę potopu – uczynili dwa słupy, jeden z cegły (glina/Gliń), a drugi z kamienia, aby w razie zniszczenia słupa ceglanego przez potop ostał się KAMienny i by ludzie mogli przeczytać wyryty na nim napis, w którym wspomnieli również o postawieniu słupa ceglanego/glinianego. Ten słup KAMienny istnieje do dziś w krainie Seiris.

Paweł Szydłowski konkluduje: ”Ten słup ceglany, który rzeczywiście uległ zniszczeniu, zbudowany został w Mezopotamii. Drugi kamienny stoi do dziś jak pomnik ślepoty ludzkiej w Egipcie. Kraina Seiris to Egipt w okolicach piramid. Kamienny słup to piramida Cheopsa.”

 

A ja dzięki prowadzeniu mnie przez moją Matkę Duchową odpowiadam, że najciemniej jest pod latarnią. SEiris – to po duńsku i polsku SE =patrz IRIS = tęczówka.

Bóg zapłać mojej Mocy Duchowej u której znajduje się już moja babcia ze strony mojej Mamy Ziemskiej.

 

Tu by kłaniało się zaznajomienie/poznanie zagadnień światła i dźwięku, jak fal elektromagnetycznych i fal dźwiękowych, ich wzajemnego powiązania, aby można komunikować się z niebem.

 

 

 

 

 

   18.   Prostytucja świątynna

 

Tamar, córka króla Davida, była bardzo ważną córką bożą.

Mogę tak napisać, bo większość biblijnych córek bożych była jednocześnie prostytutkami świątynnymi, czyli kapłankami miłości.

To były te kobiety, o których Herodot donosi, że pełniły służbę w świątyni, a gdy pojawiał się Bóg, „one z nim spały”.

O Tamar księga Rodzaju w paragrafie 38 donosi:

38.15 Kiedy Juda ją ujrzał, pomyślał, że jest ona nierządnicą.

38.21 Pytałem zatem tamtejszych mieszkańców: „Gdzie w Enaim jest to nierządnica sakralna, która siedziała przy drodze? Odpowiedzieli: „Nie było tu nierządnicy sakralnej”. Wróciwszy do Judy, rzekł: „Nie znalazłem jej. Także tamtejsi mieszkańcy powiedzieli: „Nie było tu nierządnicy sakralnej”.

Nierządnice sakralne urzędowały tylko w świątyniach. Pod karą śmierci nikt ze śmiertelnych nie miał prawa się do nich zbliżyć, chyba że był to władca, z którym miała nakaz mieć potomka.

Biblia nie opisuje, żeby Juda uprawiał seks z jakąś tam zwykłą nierządnicą.

Według Biblii była to niepodważalnie nierządnica sakralna, czyli seks odbył się w świątyni. To dlatego Juda szukał później nierządnicy sakralnej.

Peres i Zerech, jedni z wielu, byli synami nierządnicy sakralnej. Również inny wielki Izraelita – Jefte -sędzia, czyli arcykapłan i król w jednej osobie, był synem nierządnicy sakralnej. Księga Sędziów podaje, że „Jefte Galeadczyk był walecznym wojownikiem, a był on synem nierządnicy”.

Biblia podaje też, w jaki sposób te najważniejsze królewny - dziedziczki stawały się nierządnicami sakralnymi. Tenże Jefte, który był królem i arcykapłanem, złożył ślub Panu.

 

Księga Sędziów

11.30   Jefte złożył też ślub Panu: „Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce,

11.31   wówczas ten, kto pierwszy wyjdzie od drzwi mego domu, ..., będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną.

Naukowcy o takich ofiarach w starożytnym świecie piszą, że było to okrutne barbarzyństwo. Podobno te córki palono na ofiarę. To prawda, że kobiety wchodziły w smugę ognia, ale był to ten rodzaj ognia co nie spala on stworzeń w niego wchodzących. Gdyby dziewice szły na śmierć, to opłakiwałyby swoje życie. Tymczasem dziewice, które w czasach antycznych ofiarowane były Bogu, opłakiwały tylko swoje dziewictwo. Tylko to bowiem traciły, gdy poświęcone były na ofiarę Bogu. One, podobnie jak anioł z historii Samsona, nie obawiały się ognia, w który wchodziły.

Oczywiście Bóg podał informację, że tylko kilka najważniejszych księżniczek było kapłankami miłości, przeznaczonymi dla Boga.

Odkąd Bóg przestał przebywać na Ziemi, nie potrzebował prostytucji świątynnej. Wcześniej korzystał z niej chętnie i regularnie.

Powyższe wątki rozjaśniają sytuację Marii Magdaleny i niezrozumienia Nowego Testamentu, przez tych którzy nazywali Ją nierządnicą i to jaką, która namaściła Naszego Zbawiciela drogocennym olejkiem. Co z tego wnika, a to że, ten co namaszcza jest wyższy rangą duchową.

Ciekawa jestem jak zareagują na to moje twierdzenie kapłani katolicy?

 

Wróćmy jednak do czasów Jezusa.

Dla Żydów żyjących zgodnie z przykazaniami Mojżeszowymi Rzymianie byli bluźniercami i poganami.

Rzymianie doszli do porozumienia ze stanem kapłańskim, czyli faryzeuszami, oraz saduceuszami. W Palestynie zapanował względny pokój. Jednak Esseńczycy, którzy odżywiali się chlebem i rybą, nie należeli do stanu kapłańskiego. To oni pierwsi zaczęli przygotowania do powstania przeciw znienawidzonym poganom – Rzymianom.

Za te właśnie przygotowania do powstania został stracony Jezus.

Karą za bluźnierstwo przeciw Bogu Izraela było ukamienowanie, a karą za nieposłuszeństwo wobec Rzymu było ukrzyżowanie.

Dla Rzymian wielobóstwo nie było przestępstwem. Dla nich Żydzi byli ateistami. Nie przyszłoby im do głowy karać Jezusa za podawanie się za syna któregoś z wielu bogów.

Piłat w tym samym roku z tych samych powodów ukrzyżował kilka tysięcy Żydów.

Jezus, który po ukrzyżowaniu pojawił się wśród swoich uczniów, został wykorzystany w walce o wyzwolenie spod okupacji pogańskiego Rzymu. Wtajemniczeni umożliwili Mu ucieczkę do Kaszmiru – Mezopotamia była zbyt blisko długich rąk Rzymu. Niewtajemniczeni uznali go za mesjasza prawdziwego.

Przed ucieczką do Kaszmiru, a już po ukrzyżowaniu, Jezus przewodził w Rzymie rozruchom żydowskim za cesarza Klaudiusza. Wojownicza postawa Chrystus doprowadziła do tego, że Klaudiusz, nie wdając się w szczegóły, wypędził wszystkich Żydów z Rzymu.

Na ten temat zmieścił w roku 120 n. e. w „Żywotach Cezarów” antyczny historyk Gajus Swetoniusz: „(Klaudiusz) Żydów wypędził z Rzymu za to, że bezustannie wichrzyli podżegani przez Chrestosa.”

W oryginale greckim użyto greckiego imienia Jezusa.

Ponadto św. Paweł w „Dziejach Apostolskich” 25.19 – twardo twierdził przed sądem arcykapłańskim, że Jezus żyje pomimo ukrzyżowania.

Ponadto część historyków antycznych piszących o Jezusie uważała, że po ukrzyżowaniu odszedł On od zmysłów i popadł w obłąkanie. Stało się tak zapewne na skutek mąk, których doznał na krzyżu.

Podobno wydawało mu się, że jest bogiem - słońcem i rozsiewa wokół życiodajną energię słoneczną.

Najbardziej zdumiewające jest, że z niewyjaśnionych powodów również Jan w swojej Ewangelii przedstawia podobną wersję. Otóż opisuje on Jezusa kilkanaście lat po ukrzyżowaniu, takiego, o którym współcześni mu wyznawcy mówili, że jest obłąkany. Według Jana Jezus zbliżał się do pięćdziesiątki, chodził po drogach i opowiadał, że jest światłością świata, czyli słońcem. Wśród zabobonnych, ciemnych Żydów nieumiejących czytać i pisać miał duże poważanie. Gorzej było z normalnymi, wykształconymi Żydami, współwyznawcami religii, którą wyznawał. Gdy zbliżał się do nich i opowiadał swoje historie, przeganiali go kamieniami, nie chcąc słuchać.

Ewangelia św. Jana

8.48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: „Czy nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem i jesteś opętany przez złego ducha?” Jezus odpowiedział: Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, wy mnie znieważacie.

8.52 Rzekli do Niego Żydzi: „Teraz wiemy, że jesteś opętany”.

8.56 „Abraham, ojciec wasz, radował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał (go) i ucieszył się”. Na to rzekli do Niego Żydzi: „Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?”

Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: zanim Abraham stał się, JA JESTEM”. Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.

 

I Jezus mówił prawdę. Jako słońce został stworzony w czwartym dniu, a ludzie dopiero w dniu szóstym, tak więc, stał się pierw zanim Abraham stał się.

 

Podobne są czasy obecne. Powiedz komuś że odczuwasz bóle Ziemi, że jesteś duchową córką Marii Magdaleny Nowej Jerozolimy!

A wspomnij tylko, że słyszysz głosy z Nieba – to cię zaraz umieszczą w zamkniętym Zakładzie Psychiatrycznym dla obłąkanych. Obecni faryzeusze, liczni kapłani albo będą cię egzorcyzmować wprowadzając ci nowego demona, albo wyślą cię do psychiatry, który nic nie wie o leczeniu duszy, często sam będąc ateistą.

Nawet w domu nie mogłam powiedzieć nic o sobie, bo dla mojego męża i syna, prawo duńskie jest ważniejsze, bo karze, jeśli nie udzielisz pomocy. A co, jak ja nie chciałam pomocy, to mi na siłę zabili dziecko w imię ratowania mnie na siłę. Na siłę też wstrzykiwali mi jakiś trucizny/według ich lekarstwa, albo dodawali mi je do jedzenia bez mojej wiedzy. Polacy nie byli lepsi od Duńczyków.

Tak więc obawiając się o swoje życie postanowiłam milczeć i nadal żyć, między dwoma jakby agentami.  Nie mogłam opuść dziecka i męża, to nie oni byli winni, a chory duchowo system który ich tak zaprogramował. Oni robili to w dobrej wierze, że ratują moje życie. Nie wierzyli mi, jak im mówiłam, że psychiatria to mafia; żeby uważali na to jedzenie, które wkładają do ust i jaką muzykę słuchają.

Nie opisuję tu nic o moim synu, który mi zagroził, że poda mnie do sądu jak coś napiszę o nim w swojej kronice. I tak może się to stać, bo w duńskim prawie dzieci stoją wyżej w prawie niż rodzice.  Ktoś tu by powiedział, że mąż czy syn nie kochają mnie. Zmieniłby zdanie gdyby widział jak mój mąż troszczy się o mnie, robi zakupy, gotuje – gdyby nie to nie miałabym czasu na studiowanie i pisanie tej kroniki, ponieważ obowiązki domowe przytłoczyłby mnie. A nawet nie dałabym rady przeżyć tutaj w Danii, bo moja emerytura duńska i polska razem wzięta nie są wystarczające na wynajęcie jakiegokolwiek mieszkania. Oczywiście przeżyłabym z tej renty ale tylko mieszkając na ulicy.

Nawet jak opisuję o tym to cisną się łzy do oczu. Całe życie uczciwie pracowałam, a tak mi podziękowano. Ale tak miało być, aby teraz świadomie świadczyć o szatańskiej władzy.

Zakończę to użalanie się nad sobą, bo przychodzą mi przed oczy obrazy wojny w Syrii.

 

Dlatego Chryste Jezu!

Wyznaję Cię jako mojego Zbawiciela, jako Boga Słońca – życiodajnej energii!

Wyznaję Cię z całego serca, umysłu i dziękczynienia!

Dziękuję Ci, że i mnie uzdrowiłeś o co prosiłam Cię w 1997 roku.

Mam nadzieję, że zostanie wydana książka „Przebóstwienie - KUNDALINI Biało-   czarne buty”  w rocznicę 20-lecia pierwszego objawienia.

Dziękuję Ci Boże Najwyższy Eli za ukazanie się książki duńskiego profesora Peter C. Gøtzsche, a szczególnie za tą ostatnią szpilkę, co robi dziurę w balonie, jakim jest PSYCHIATRIA.

DØDELIG PSYCHIATRI OG ORGANISERET FORNÆGTELSE - Śmiercionośna psychiatria i zorganizowanie zaprzeczenie (faktu).

Podałam tytuł w jej oryginalnym brzmieniu. Mam zamiar przeczytać ją w najbliższej przyszłości, ale teraz mam nie za wiele czasu na zredagowanie ostatecznej wersji mojej książki, a może właściwie powinnam powiedzieć naszej książki, bo nigdy bym tego nie była wstanie zrozumieć bez Waszego Duchowego przewodnictwa. I tu szczególnie pragnę dziękować mojemu „Aniele Boże Stróżu Mój”, który cierpliwie pomaga mi.

Nie raz pobłądziłabym, stojąc na skrzyżowaniu dróg i wybierając według mojego umysłu, albo nawet mojego serca. To TY „Mój Boże” znasz/prześwietlasz moje organy i dajesz mi te łaski jakich nie byłabym w stanie nawet sama wymyślić.

Mam nadzieję, że nastąpi wyzwolenie Twojego Ludu ze szponów Psychiatrii, a świat zacznie myśleć inaczej i swobodnie oczyszczać się, wzrastać w Duchu Twoim.

Niech TAK będzie!

 

 

 

 

 

   19.   Postanowienie o świętej klątwie - Kananejczycy

 

Postanowienie o świętej klątwie odgrywało największą rolę w okresie podboju Kanaanu.

Zanim Izraelici wkroczyli do tej ziemi, zaatakował ich kananejski król Aradu, mieszkający w Negebie.

Wówczas ślubowali Bogu, iż miasta należące do tego królestwa wydadzą na zagładę i YHVH to zaaprobował.

Następnie Izraelici, zaatakowani przez Sychona i Oga, obłożyli klątwą również ich królestwa, znajdujące się na wschód od Jordanu. Później na równinach moabskich, tuż przed przekroczeniem Jordanu, po raz kolejny usłyszeli od YHVE, że Bóg przeznacza na zagładę siedem bałwochwalczych narodów zamieszkujących Ziemię Obiecaną Abrahamowi i że oni mają wstąpić w roli wykonawców Jego wyroków. (Pwt 7: 1-6, 16, 22-26).

Tylko odległym miastom innych ludów mogli zaproponować pokój, natomiast narody przeznaczone na zagładę mieli unicestwić. Bóg tak waśnił Izraelitom powód: „Żeby was nie uczyli czynić według wszystkich swych obrzydliwości, które czynią swym bogom, i grzeszylibyście przeciw YHVH, swemu Bogu (Pwt 20: 10-18).

Święta klątwa nie zawsze oznaczała zniszczenie. Przedmioty, zwierzęta, a nawet pola można było poświęcić Panu, tak iż stawały się święte, przeznaczone do świętego użytku przez kapłanów lub w służbie świątynnej.

Natomiast ludzi objętych świętą klątwą należało bezwarunkowo uśmiercić.

Pierwszym miastem przeznaczonym na zagładę po zachodnie stronie Jordanu było Jerycho. Klątwy tej uniknęła Rachab wraz z rodziną – ze względu na swą wiarę? (Z najnowszych badań archeologicznych można zrekonstruować inną wersję podboju Jerycha).

Asyryjski władca Sancherib chełpił się, że żadni bogowie nie zdołali wyzwolić narodów przeznaczonych przez jego praojców na zagładę (2Kn 32:14).

Fałszywe bóstwa Asyrii nie potrafiły jednak obłożyć taką klątwą Jerozolimy.

Niemniej ziemia judzka z powodu uporu i buntowniczej postawy swych mieszkańców została w końcu przeznaczona przez Boga na zagładę i spustoszona przez Nebukadnecara (Iz 43:28; Jer 25:1-11).

Później sam Babilon został wydany na zagładę w całym tego słowa znaczeniu

(Jer 50:21-27; 51:1-3; Obj 18:2-8).

Po osiedleniu się Izraelitów w Kanaanie klątwą zostali objęci ich rodacy z Jabesz- Gilead, gdyż nie poparli wspólnych działań przeciw Bebiaminitom w celu ukarania ich niegodziwości (Sedz 21:8-12).

Później król Saul nie wykonał wszystkiego, co wnikało z klątwy nałożonej na Amalekitów i ich króla; twierdził, że to, co oszczędził, chciał ofiarować YHVH. Usłyszał jednak, że „posłuszeństwo jest lepsze niż ofiara” i że władza królewska zostanie powierzona komuś innemu (1Sm 15:1-23).

 

Niestety nowy król Izraela David nie uszanował pakt zawarty między patriarchą Abrahamem i Jebusytami.

 

Tryumfująca „córka syjońska” miała pod klątwą poświęcić „prawdziwemu Panu całej ziemi”, niesprawiedliwy zysk i zasoby wrogich ludów (Mi 4:13).

          4:12 Ale one nie znają zamiarów Pana,

            planów Jego nie pojmują,

            że On je zgromadził

            jak snopy na klepisku.

Inne proroctwo zapowiada, że uwolniona od wszystkich wrogów Jerozolima zostanie zasiedlona i „już więcej nie będzie się rzucać klątwy ku zagładzie” (Za 1:11; por. Obj 22:3).

           22:3 Nic godnego klątwy

             już (odtąd) nie będzie.

            I będzie w nim tron Boga i Baranka,

            a słudzy jego będą Mu cześć oddawali.

 

Syn Boży, który oddał swe życie na okup, powiedział: „Kto wierzy w syna, ma życie wieczne; kto jest nieposłuszny Synowi, nie ujrzy życia, lecz pozostanie na min srogi gniew Boży” (Jn 3:36).

 

Te same słowa wypowiadał Paweł:

„Jeżeli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyklęty. (1Kor 16,22).

Każdy naród miał możliwość poznania i pokochania Boga. Czynili źle i mieli swoich bogów, dla których np. zabijali dzieci. Nałożono na ich klątwę.

 

I tutaj co będzie czekać Duńczyków co wbrew mojej woli zrobili abort dziecka z powodu, że nie było słychać bicia jego serca. Ale i tu sama obwiniam siebie za to, że moja wiara i wiedza była za mała aby mogła się temu w sposób więcej stanowczy zapobiec. Drugi raz byłam więcej stanowcza. A kiedy drugi raz próbowali robić z mojej ciąży stan chorobowy i poddawać mnie różnym badaniom, stanowczo odmówiłam dalszego uczestnictwa w prowadzeniu ciąży i powiedziałam, że w takim razie będę rodziła w domu. I to pomogło uzyskałam spokój. Jednak poród przebiegał w szpitalu, bo w domu nie miałabym potrzebnej mi pomocy. Gdyby była moja babcia samozwańcza akuszerka to by poród przebiegał prawidłowo, tak jak było z porodem mojego brata.

Tak sobie teraz myślę, że Bóg zabrał to co było poczęte przed ślubem. Co z tego, że ślub nastąpił zaraz po odkryciu ciąży, jak w dwa tygodnie po ślubie stało się to co się stało, za zgodą mojego już męża.

Tak sobie też myślę, że i Maria mama Jezusa też zaszła w ciężę przed ślubem. A może jeszcze gorzej bo Jezus był nazywany bękartem i nigdy nie poznał swojego ziemskiego taty. Moje dziecko nie miałaby tego problemu, bo mój mąż gdyby nie zaufał innym bogom/ludziom decydującym o życiu i śmierci płodu, wzrastałoby w miłości, tak jak rósł nasz syn.

Ale musiałam zapłacić wielką ofiarę, cierpienia po aborcji, cierpienia przy porodzie syna, cierpienia w czasie mojego oczyszczania się.

Dzisiaj tak mówię: „Bóg tak chciał abym teraz mogła świadczyć i nauczać innych”.

Zaprzestańcie zabijania dzieci nienarodzonych, zaprzestańcie współżycia cielesnego przed ślubem, albo zorganizujcie zaręczyny tak jak to było dawniej. Dajcie czas na poznanie się lepiej i poznanie waszych rodzin. Bo po ślubie, gdzie przyrzeka się przed Bogiem, że nie opuścicie swoje drugiej połówki aż do śmierci, bierzecie na siebie ciężar zbawienia także jego rodziny.

A teraz wracam do Kanaanu i klątw nałożonych na to plemię.

 

Skończyło się już poddaństwo Kannana syna Chama.

 

Kannan jest uwolniony z klątw, dzięki swojej matce a i zarazem babci, która tak żarliwie błagała za nimi. Nie zapomnę tego przekazu, błagającego głosu starszej kobiety, wypowiadającego imię swojego syna, z którym z powodu współczucia zgrzeszyła z nim: „KAM, kam!”.

Dlatego ostrzegam Kościół Rzymsko Katolicki przed łączeniem w parę Matki i Syna jako dwóch połączonych serc, czy królestw. Nie dajcie posłuchu nawiedzionemu ks. Piotrowi Maria Natankowi, który chce zrobić królestwo Matki i Syna tutaj na ziemi. Nasz Zbawca Chrystus Jezus powiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata” i został naszym Panem i powrócił do swojego Ciała Niebieskiego i objawia się nam teraz jako Bóg Słońca.

Wkład Konstantyna nie poszedł na marne, ale teraz należy zniszczyć Bestię 666, jaką jest Niepokalana z trzydziestoma pierścieniami iluminującym i swoimi czarami, robiąc cuda i zwodzi ludzi swoimi bałwochwalstwami/medalikami, obietnicami. Jest tak straszna, że nawet szatan jej się boi.

I każdy co przyjmuje taki talizman Bestii 666 i jej poświęca się, nie może być sprzedany ani wykupiony, jest obłożony klątwą.

Ja się rozprawiłam z jej Szkaplerzem przybijają jej wizerunek dużym gwoździem do drzewa w lesie. Tam gdzie to paskudztwo spotykam, wyrzucam je za okno. Mam nadzieje, że ci którzy chcą uniknąć gniewu Pana zdestruują jej medalik i wyznają skruszoną wiarę w zbawczą rolę tylko przez Chrystusa Jezusa Pana Naszego.

Podobnie do wszystkich panów Polaków i pań Polek od 4 pokoleń wstecz zgłaszam prośbę o wrzucenie Niepokalanej ze swojego serca i nie uznawania jej za Królową Polski. Polska dla Polaków niech nam nikt nie rządzi, żaden inny naród ale my sami jako słowiańskie a nie łacińskie plemię.

Na Jasnej Górze została mi przekazana korona z którą mogę zrobić co zechcę. I to po rozważaniu i dociekaniu poprosiłam o czakrę korony Marii Magdaleny, niewiasty najbardziej kochającej Jezusa, najbardziej Go rozumiejącej. Maria Magdalena jest Tą niewiastą obleczoną w Słońce a Księżyc jest pod jej nogami.

 

Nie będzie już więcej królów/królowych Polski bo macie teraz wzór przebóstwionego człowieka.

 

 

 

 

 

 

 20.   Neftyda Nephthys

 

 

 

Neftyda wspomnienie dnia 28 lipca

Anna 26 lipca

Krystyna 24 lipca

Maria Magdalena 22 lipca

 

Neftyda córka Nut i Geb, członek Dużej Grupy Bogów Heliopolis w religii egipskiej.

W parze z jej siostrą Isis w obrzędach pogrzebowych z powodu ich roli opiekunów mumii i boga Ozyrysa jako żona – siostra Seta, podobnego do bóstwa wojennego.

Dosłowne tłumaczenie jej nazwy jest zwykle podawane jako „pani domu”, ale jej imię oznacza dość specyficznie: 2 Pani Odbudowy Świątyni”, czyli kojarzy się ją z rolą kapłanki.

Wraz z siostrą Isis, Neftyda reprezentowała pylon świątyni lub trapezową wierzę bramy wejścia do świątyni (w ten sposób wejście symbolizuje horyzont).

Neftyda jest boginią ochronną, która symbolizuje doświadczenie śmierci, podobnie jak Isis reprezentowała RE doświadczenie urodzenia.

Neftyda była znana w niektórych starożytnych egipskich teologii świątyni i kosmologii jako „pożyteczna boginią” lub „doskonała bogini”, w późniejszych egipskich tekstach reprezentowała boską pomoc i opiekę ochronną.

Neftyda jest uważana za matkę bóstwa grobowego Anibus (ewentualnie pojawia się Anibus jako syn Bastet lub Izydy) również uznano ją za pielęgniarkę samego panującego faraona.

Neftyda nocna barka (przejściowe życie niebiańskie), Izyda dzienna barka.

Według tekstów piramid, Neftyda razem z Isis, były siłami przed którymi drżały ze strachu demony, a ich magiczne zaklęcia były niezbędne do poruszania się po różnych poziomach DUAT – region zaświatów. Niekoniecznie Neftyda była postrzegana jako przeciwieństwo Isis, ale raczej jako inne odbicie tej samej rzeczywistości życia wiecznego w okresie przejściowym. Zatem Neftyda wspomagała kosmiczne siły na drodze nocnego przejścia Ra, majestatycznego boga słońca, zwłaszcza gdy wszedł DUAT w momencie przejściowym o zmierzchu; Isis była towarzyszką Ra na nadejściu świtu.

Neftyda pomagała Isis w zbieraniu rozczłonkowanych części ciała Ozyrysa i opłakiwaniu (skomplikowane „lamenty” Izydy i Neftydy) go po jego zamordowaniu przez zazdrosnego Seta.

Neftyda służy również jako niańka i czujny strażnik niemowlęcia Horusa.

Teksty odnoszą się do Izydy jako „rodzonej matki” a do Neftydy jako „pielęgniarskiej matki” Horusa.

Festiwale Pieśni Izydy i Neftydy były elementami rytuału wielu takich obrzędów Ozyrysa w największych starożytnych egipskich centrów kulturowych.

Neftyda był również uważana za boga, którego obrzędy mogły upoważniać do oferty faraona spożywania piwa i uzyskiwania jego mocy.

Neftyda jest boginią, która dająca władzę faraona, aby zobaczyć to co jest ukryte w świetle księżyca.

Neftydę uznano za unikalną opiekunkę Najświętszego Phoenix/feniks, czyli ptaka Bennu.

Ta rola może wynikała z wczesnym zrzeszaniem się w jej rodzinnej Heliopolis, który był znany ze swojej Benny Domu świątyni.

Neftydę przedstawiano z domem z Graalem/pucharem na jej głowie, który odbiera, akumuluje to co promieniuje z wyższych poziomów.

Neftyda symbolizowała ten niewidoczny świat.

Razem z Isis reprezentują widzialne i niewidzialne siły materii i w ten sposób reprezentują nierozerwalną całość.

Organy Ludzkie i przypisywane im własności

Księga Jeremiasza

Knowanie przeciw Jeremiaszowi

11.19   ...nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: ”Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!”

11.20   Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada nerki i serce.

 

Sprawiedliwość a nagroda

12.2  Ty ich sadzisz, zapuszczają więc korzenie, rozwijają się, przynoszą także owoce. Blisko jesteś ich ust, daleko jednak od ich sumienia (tj. od ich nerek).

12.3  Ty zaś, Panie, znasz mnie, patrzysz na mnie, badasz serce moje, ono jest z Tobą.

 

 

 

 

 21.   Nowe stworzenie – Jeruzalem niebiańskie

 

21.1   I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma (morze to Mar).

21.2   I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swojego męża.

21.3   I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”.

21.4   I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już (odtąd) nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły.

21.5   I rzekł zwiastujący na tronie: „Oto czynię wszystko nowe”. I mówi: „Napisz: słowa te wiarygodne są i prawdziwe”.

21.6   I rzekł mi: „Stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wód życia.

21.7   Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem.

21.8   A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.

Jeruzalem czasów mesjańskich

21.9   I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, co trzymają siedem czas pełnych siedmiu plag ostatecznych, i tak się do mnie odezwał: „Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka”

21.10   I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga,

21.11   mające chwałę Boga, Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu:

21.12   Miało ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach – dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela.

21.13   Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy.

21.14   A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka. (Kościół w czasie i w wieczności jest apostolski por. Mt 19,28; Ef 2,20; 4,11)

21.15   A ten, który mówił ze mną, miał złotą trzcinę jako miarę, by zmierzyć Miasto i jego bramy, i jego mur.

21.16   A Miasto układa się w czworobok (to symbol doskonałości; dwanaście tysięcy – symbol ogromu i powszechności) i długość jego tak wielka jest, jak i szerokość. I zmierzył Miasto trzciną poprzez dwanaście tysięcy stadiów: długość, szerokość i wysokość jego są równe.

21.17   I zmierzył jego mur – sto czterdzieści cztery łokcie: miara, którą ma anioł, jest miarą człowieka.

21.18   A mur jego jest zbudowany z jaspisu, a Miasto - to czyste złoto do szkła czystego podobne.

21.19   A warstwy fundamentu pod murem Miasta zdobne są wszelakim drogim kamieniem.....

21.21   A dwanaście bram to dwanaście pereł: każda z bram była z jednej perły. A rynek Miasta to czyste złoto jak szkło przeźroczyste.

21.22   A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. (W zestawieniu z 3,12; 7,17 itd. okazuje się, że Boża obecność symbolizowana przez świątynię rozszerza się na całe Miasto Boże por. Ez 48,35; Za 14,20; J 4,21 nn; 1 Kor 3,16; Ef2,21. Kult Boski odbiera również zmartwychwstały Chrystus por. J 2,21)

21.23   I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świecił, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek.

Słowa św. Pawła o Jeruzalem

„Wolna niewiasta oznacza Jeruzalem tam na górze, matkę naszą”.

W innym liście mówi: „Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego, do niebiańskiego Jeruzalem, do niezliczonych zastępów anielskich, na uroczyste zgromadzenie pierworodnych, których imiona zapisane są w niebiosach”.

Jeśli więc słuchamy Pawła, w przekonaniu, że przemawia od Boga i głosi mądrość, to trzeba zrozumieć, że wszystkie proroctwa i słowa Pisma, mówiące o Jeruzalem, odnoszą się do miasta niebieskiego.

 

 Bóg Konstantyna Słońce Niezwyciężone SOL

 

Moje myśli w dniu 20/09-2015

Rano byłam w kościele protestanckim „Folke Kirke”. Kazanie omawiało stosunek zwierzchności kościoła do problemu uchodźców. Odczytano oficjalne stanowisko, tzn. sprawę przekazano dla poszczególne parafie i regionalne inicjatywy zainteresowanych pomocą organizacji, czy dobrowolnego wsparcia wierzących. Odniosłam wrażenie, że po prostu zmieciono problem uchodźców zwłaszcza z Syrii pod dywan.

Później oglądałam msze na polskim kanale TV TRWAM i TV Polonia. Katolicy przełożeni milczą, tak jakby sprawę pomocy już rozwiązali wkładając ją w ręce polityków.

W czasie tych mszy po polsku byłam inspirowana przez Słońce i deszcz. Pogoda była zmienna – raz słońce raz deszcz.  Biskup prosił wiernych aby modlili się o deszcz bo w Polsce jest katastrofa suszy. Wielu mieszkańców górskich okolic nie ma wody w studniach. Wysychają rzeki a i pod znakiem zapytania mogą być przyszłe plony.

Kiedy tak mówił to zaczął padać deszcz w Danii. Mój mąż skomentował to że oni (Duńczycy) nie modlili się i mają deszcz, a ja skomentowałam, że katolicy modlą się do MAryja (a kto ma ryja, jakie stworzenie?).

Nagle doznałam jakby olśnienia:

Chrystus Jezus i Maria Magdalena Pan i Pani Wszystkich Narodów.

Słońce i Księżyc w mistycznym pojednaniu, małżeńskim ślubie.

Jak Kościół Katolicki może uznać Jezusa za króla, co z jego matką, czyli ożenić Jezusa ze swoją matką?

Zrobiłam też rysunek Słońca i pod nim Księżyca – tak jak opisuje św. Jan w swojej Apokalipsie: „Niewiasta obleczona w Słońce a Księżyc pod Jej stopami”. W sercu czułam, że Maria Magdalena całkowicie zasłużyła i zapracowała sobie na takie wyróżnienie, po tylu wiekach obmowy i braku zrozumienia Jej miłości do swojego Duchowego Nauczyciela/Rabuni.

HosANNA śpiewali w kościele, a to po napisaniu po duńsku znaczy Hos – u ANNA, czyli „u Anny”, czyli babci Chrystusa Jezusa i mojej mamy ziemskiej i mojego drugiego imienia nadanego mi na chrzcie św.

Hosanna na wysokości!

Błogosławiony który idzie w imię PANA i PANI Niebios i Ziemi

 

Tak zapisałam 20/09-2015 godz. 13.55

 

Zanotowałam sobie, że mam poczytać więcej w Księdze Mądrości, bo wymieniał ją biskup w czasie mszy. Później w słowach biskupa było nie zrozumienie, dlaczego Hitler i Stalin popełniał takie wykroczenia na ludności polskiej, dlaczego mordowali? Biskup też nie mógł zrozumieć czasów obecnych i braku mocy tych Osób Sprawiedliwych.

A mnie przyszła taka myśl, że skoro Bóg na to dozwolił, a Bóg ma większe rozeznanie, co jest dobre a co złe, to widocznie było potrzebne takie wyczyszczenie Polski od żydostwa i Rosji od Goga i Magoga, czyli pseudo żydów. Na temat tych nacji na ziemiach słowiańskich napiszę szerzej jeśli zdążę, bo został mi tylko jeden miesiąc na zakończenia książki, bo później planuję tylko jej redakcję z pomocą duńskiej dziennikarki, która prowadzi taki kurs pomocy w pisaniu książek.

Mam tyle materiałów, że chyba będzie konieczność wydania innych tomów w przyszłości.

Teraz mam więcej pracy bo robę artykuły dyskusyjne do dwóch partii politycznych.

Jestem od 2004 roku z przerwą i odnowionego członkostwa w 2013 – VISIONS - PARTIET to znaczy partia wizji jak ma wyglądać przyszła polityka.

Postanowiłam też wspierać inną partię założoną przez obcokrajowców tzw. Narodowej Partii, ale ciekawa jestem czy nie spróbują ją rozwalić, jak zaczną rosnąć w siłę.

 

Po jakimś czasie przeglądając to co napisałam wcześniej muszę dopisać, że już nie jestem członkiem jakiejkolwiek partii.

 

 

 

 

   22.   Wizja Konstantyna

 

Konstantyn Wielki, cesarz Rzymski, panował w latach 306-337.

Po 320 roku zaczął energicznej popierać chrześcijaństwo, dając parafiom pieniądze ze skarbu państwa na odbudowę kościołów i mianując chrześcijan na stanowiska publiczne.

Faworyzowanie przez Konstantyna religii chrześcijańskiej zaczęło się w roku 312, kiedy przygotowywał się do bitwy z rywalizującym z nim współcesarzem.

Wychowany w cesarskim kulcie SOL INVICTUS i oficjalnie poganin, który doświadczył w przeszłości wizji boga słońca –Apolla, Konstantyn ujrzał teraz we śnie Chrystusa, który powiedział przyszłemu cesarzowi żeby umieścił monogram xi-ro (połączenie greckich liter X i P – pierwszych dwóch liter greckiej pisowni wyrazu „Chrystus”) na tarczach swych żołnierzy.

Późniejsi cesarze nadal popierali SOL INVICTUS; nawet Konstantyn Wielki, który faworyzował chrześcijaństwo i na łożu śmierci przyjął chrzest, używał na niektórych swoich monetach wizerunku triumfującego słońca.

Wszystkie bóstwa męskie, czyli solarne – takie jak rzymski Jowisz, grecki Zeus, perski Mitra, egipski Ra, a nawet Judeo - Chrześcijański Bóg – można w ich mniemaniu uważać za posiadające cechy solarne.

Nic dziwnego, że dla ludzi obracających się w tych kręgach pogaństwa, a nawet je wyznających tak jak Konstantyn Wielki, natura prawdziwego Boga, Władcy, Stwórcy wszechświata, mogła zostać wcielona w postacie ludzkie.

I czyż nie miało to miejsce gdy stwierdzono że Chrystus Jezus jest Synem Bożym w fizycznym ciele.

Nie trzeba tu głębokich analiz i dopatrywania się wspólnej myśli aby ujrzeć związek pomiędzy pewnymi wierzeniami pogańskimi a chrześcijaństwem.

Mitra/Mitraizm, powszechnie uznawany w czasach Cesarstwa Rzymskiego dostarczył chrześcijaństwo symboli i praktyk które pozostały do dzisiaj.

Nieprzypadkowo więc dzień narodzin Chrystus świętuje się 25 grudnia – wcześniej w dniu tym świętowano urodziny Mitry.

Analizując to można tu mówić o cielesnym narodzeniu Jezusa z matki Marii i o duchowym ponownym narodzeniu jako Chrystusie.

Nic dziwnego, że moja babcia z którą miałam umowę o jej kontakcie ze mną po jej śmierci – dała mi znać: „Jestem na Słońcu”. Pamiętam jak mi mówiła, nie wiem jak to wszystko jest ale chcę być wierzącą aż do śmierci i umrzeć w stanie łaski uświęcającej, abym była po tej pewnej stronie. I jak się okazało dostała się do Słońca – do Boga Słońca – Chrystus Jezusa. W Biblii mamy tyle razy wspomnienia Jezusa, że jest światłością świata. I że do Boga Ojca dostajemy się przez bramę, którą On sam jest czyli przez Słońce.

Wszystko co się toczy jest konieczne, by się spełniła Wola Boża. I to także, że chrześcijaństwo przeniosło się z Jerozolimy do Rzymu, tak aby dopełniło się przebóstwienie Jezusa. O tym procesie wiedzieli cesarze Rzymscy, a także ortodoksyjni prawosławni. Świat chrześcijański jest podzielony nie tylko w kwestiach dotyczących tego świata, ale też w tym co dotyczy samego Jezusa Chrystusa a także roli w obecnym świecie Jego matki.

Prawdziwą jedność można osiągnąć jednie w Prawdzie, tożsamości doświadczenia i życia mistycznego, w pełni niepodzielnej wiary, w pełni życia sakramentalnego.

Kościół jest procesem, w którym ludzkość zmierza do ostatecznego przebóstwienia.

Dlatego wielkim błędem Kościoła jest wysyłanie ludzi, w których nastąpiło spontaniczne wzbudzenie Kundalini, do świeckich szpitali psychiatrycznych.

To w Kościele ludzie powinni dostać potrzebną im wiedzę i wsparcie na drodze duchowego oczyszczania.

Ale wracają do Konstantyn Wielkiego – nie wiemy czy cała ta aktywność cesarza mogła wynikać bardziej z przemyślanej strategii politycznej, promowania chrześcijaństwa, jako nowej oprawy ideologicznej dla instytucji cesarstwa, niż szczerej wiary.

Takie widzenie, którego świadkiem stał się cesarz wraz z wojskiem i który po wielu latach od tego wydarzenia opowiedział je Euzebiuszowi z Cezarei.

W godzinach popołudniowych, gdy słońce zaczynało się już skłaniać ku zachodowi, zobaczył na własne oczy znak triumfalny w postaci krzyża zaświtał na niebie, powyżej słońca, i był na nim umieszczony napis, mówiąc: „Pod nim zwyciężaj”. Na ten widok zdumienie ogarnęło i jego, i całe wojsko, które szło za nim w tej ekspedycji i stało się naocznym świadkiem cudu.

On sam był nie pewny, co może oznaczać to cudowne zjawisko. I podczas gdy o tym rozmyślał i wiele się zastanawiał nad jej wagą, nagle zapadła noc; wtedy ukazał mu się we śnie Chrystus Boga z tym samym znakiem, który wcześnie widział na niebie, nakazał mu wykonać podobiznę znaku, który ujrzał na niebie, i używać go jako obraz we wszystkich walkach ze swymi nieprzyjaciółmi.

Dalej autor podaje, że konsekwencją widzenia cesarza stało się wykonanie objawionego znaku, które przyjął kształt tzw. labarum, sztandaru cesarskiego.

Według Euzebiusza, na labarum składały się: Długie drzewce, pokrył złotem, tworzyły kształt krzyża, mając w poprzek łukowato zakrzywiony pręt. Na samym szczycie całej figury przymocowana była korona przeplatana klejnotami i złotem. Na niej był symbol imienia Zbawiciela, dwie litery wskazujące na imię Chrystusa przez znaki inicjału, przy czym litera P przecięta była przez X umieszczone w jej środku.

Zwieńczenie labarum stanowiła więc chryzma, symbol Chrystusa/Khristos składając się z pieszych greckich liter boskiego imienia, zwany inaczej Chi (albo Khi) – Rho.

Znaczenie tych liter w polskim znaczeniu liter P- jak PAN, X- symbole które były na koronie, obrączce złotej, którą koronował Marię Magdalenę, przed zanim pojęłam, że jest Ona tą Niebiańską Jerozolimą.

 

 

 

 

   23.   Chrystus, Bóg - Człowiek, wzorem pokory

 

List do Filipian

2.4   Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!

2.5   To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.

2.6   On, istniejąc w postaci Bożej (zewnętrznym przejawie bytowania Bożego – Jego chwałę), nie skorzystał ze sposobności (przed wcieleniem), aby na równi (Chrystus jako człowiek uznaje wyższość Ojca) być z Bogiem,

2.7  lecz ogołocił (tzn. wyrzekł się zewnętrznych przejawów chwały Boskiej) samego siebie, przyjąwszy postać sługi (oznacza nie tylko naturę ludzką, ale i cierpienia „Sługi Pańskiego”), stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,

2.8   uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej (więc najhaniebniejszej).

2.9  Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył (przez zmartwychwstanie i wniebowstąpienie) i darował Mu imię ponad wszelkie imię (najwznioślejsze to PAN)

2.10  aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych.

2.11  I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM (Wszystkich Narodów) – ku chwale Boga Ojca (Eli – któremu ta proklamacja nic nie ujmuje).

 

Aby lepiej zrozumieć PRZEBÓSTWIENIE CZŁOWIEKA – dobrze jest poczytać sobie pozycje o duchowości prawosławnej św. Grzegorza Palmasa.

 

Islam a Trójca Święta

W Koranie jest napisane: „Wierzcie w Boga i jego posłańców i nie mówcie: Trzy!”

Niemniej jednak zastanawiające jest, że według Koranu osobami trójcy świętej jest Bóg, Jezus i Maria (a przecież to duch święty jest 3 Osoba Trójcy).

„I oto powiedział Bóg: O Jezusie, synu Marii, czy ty powiedziałeś ludziom: Bierzcie mnie i moją matkę za dwa bóstwa, poza Bogiem?”

Jest to jeden z elementów krytyki chrześcijaństwa w Koranie, który każe zapytać się o jej rzetelność, a także o źródła poznania chrześcijaństwa, jakimi dysponował autor Koranu.

Jeśli to był Allah, to jak mógł popełnić taką gafę, a jeśli Mahomet, to co to mówi o rzekomo boskim pochodzeniu świętej księgi islamu?

Według islamu koncepcja trójcy jest sprzeczna z czystym monoteizmem i stanowi bluźnierstwo w stosunku do Boga jedynego. Z tego powodu muzułmanie odrzucają tę koncepcję, jako stworzoną przez człowieka. Muzułmanie oskarżani są o to, że błędnie pojmują koncepcję trójcy, wskazując, że Koran określa trójcę jako Boga ojca, Jezusa Syna i jego matkę Maryję. Jednakże z wersetu w Koranie, który jest najczęściej cytowany przez chrześcijan na poparcie swoich oskarżeń, wynika, że określenie Marii przez Koran jako część trójcy, jest po prostu nie prawdą.

„I oto powiedział Bóg: „O Jezusie, synu Marii! Czy ty powiedziałeś ludziom: Bierzcie mnie i moją matkę za dwa bóstwa, poza Bogiem?” (Koran, 5:116)

W wersecie tym nie ma mowy o trójcy, ale o wzięciu Marii jako bóstwa obok Jezusa, czyli o dodawaniu Bogu Jedynemu współtowarzyszy.

Oddawanie czci Marii zostało ustanowione przez Kościół Katolicki w 431 r., kiedy otrzymała ona tytuł „Matka Boga” (Sobór Efeski).

Islam odrzuca zarówno wiarę w trójcę (Koran, 4:171; 5:73), jak i oddawanie czci Marii, Jezusowi, czy komukolwiek innemu niż Allahowi (Koran, 5:116; 9:31) i nigdzie nie utożsamia obecnych trzech składników Chrześcijańskiej Trójcy.

Niemniej jednak słowo Trójca nie pojawia się, ani w Koranie, ani w Sunnie. Słowo to pojawia się w znaczeniu: powtarzać czynność trzy razy.

W Koranie jest napisane:

O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego. Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: Trzy! Zaprzestańcie! (Koran, 4:171)

W tym wersecie Allah odnosi się do trójcy i inkarnacji i zakazuje obu tych przekonań. Twierdzi, że Mesjasz jest tylko posłańcem Allaha i Jego Słowem (Bądź – i on był), którym On obdarzył Marię i duchem stworzonym przez Niego.

Przesłanie Boga zawsze brzmiało tak samo i znajduje się we Wszystkich Jego Księgach Objawionych:

„... ja jestem waszym Panien i, przeto czcijcie Mnie (i nikogo innego) … (Koran, 21:92)

Słuchaj, O Izraelu: Pan, nasz Bóg jest Jednym Bogiem” (V Księga Mojżeszowa 6:4)

Pierwszym ze wszystkich przykazań jest , Słuchaj, O Izraelu: Pan, nasz Bóg jest Jedynym Bogiem (Ewangelia wg Marka 12:29).

Co do czczenia, czyli okazywania szacunku dla rodziców, Koran mówi:

I postanowił twój Pan, abyście nie czcili nikogo, jak tylko Jego i dla rodziców dobroć! A jeśli jedno z nich lub oboje osiągną przy tobie starość, to nie mów im „UFF!” i nie popychaj ich, lecz mów do nich słowami pełnymi szacunku. Pochylaj ku nim skrzydło łagodności, przez miłosierdzie i mów: Panie mój bądź dla nich miłosierny, tak jak oni byli, wychowując mnie, kiedy byłem mały (Kora,17: 23-24).

Islam kładzie wielki nacisk na szacunek i posłuszeństwo wobec rodziców, dokąd nie nakazują nam wykraczania poza granice ustanowione przez Boga.

 

Raz – Aniołowie spełniają rozkazy Boga, nie mają wolnej woli, nie działają same z siebie, zatem pełnią takie funkcje, jakie Bóg im nakaże pełnić, nie takie, jakich ludzie od nich oczekują.

Dwa – Osoby zmarłe to osoby zmarłe, w niczym nam nie pomogą, nawet sami prorocy, ani nikt inny, poza Bogiem. Przy okazji, zmarli zostaną wskrzeszeni w Dniu Zmartwychwstania, osądzeni na Sądzie Ostatecznym, a dopiero wtedy docierają do celu, jakikolwiek by nie był.

 

A co w przypadku jak u mnie – przejęłam na siebie wszelakie winy i sąd za moich zmarłych rodziców ziemskich, teraz póki jeszcze żyję. Czy nie mogą poprzez mnie oczyścić się, bo są we mnie a ja w nich, choćby w genach które po nich w sobie noszę. Dlaczego było mi dane ujrzeć mojego tatę w dwóch postaciach w cielesnym i duchowym. Dlaczego podobnie widziałam mojego żyjącego męża w postaci świetlistej, przechodzącego betonową ścianę, wtedy kiedy potrzebowałam wsparcia w czasie  oczyszczającej a zarazem zniewalającej energii boskiej Kundalini.

Bóg daje się poznać ludziom poprzez swoje dzieła, nie poprzez zejście pomiędzy ludzi (jako jedna ze swoich składowych). Bóg, którego nikt nie widział ani nikt do końca nie pojmie, objawia się w Bogu Ojcu i Bogu Matce jako widzialny skutek. Dlatego Bóg nie ma imienia - zbyteczne są kłótnie o Jego imię.

Nazwanie Boga Allach, w moim pojęciu to tak jakby nazwać Boga w dwóch członach: Al/El i Lach/Pan. A więc wyrażenie przymiotów boskich/objawień, jak w imię Ojca, Syna i Ducha i chrzczenia (nadania imienia) jest jak najbardziej pożądane. 

Bóg zabrania tworzenia posążków, modlenia się do nich (czy poprzez nie, bo niektórzy z politeistów wierzyli, że zwracając się do swych bożków – poprzez nich proszą Boga Najwyższego, one są tylko pomostem, wstawiają się za nich u Boga), modlenia się do kogokolwiek poza Sobą.

Proszę zauważyć, jak modlili się wszyscy prorocy, także Jezus – padali przed Bogiem na twarz i zwracali się do Niego i tylko do Niego. Czyżby Jezus nauczał innego sposobu, modlitwy?

Ale muzułmanie nie mają takiej łaski jak być Synem czy Córką Bożą, bo nie są ochrzczeni, czyli nie są wpisani do Królestwa Niebieskiego. Ale żeby dostać się tam to należy jeszcze narodzić się ponownie w duchu. To my przebóstwieni musimy im to wytłumaczyć. Z całym szacunkiem dla słów Koranu, (gdzie zaglądam w spawach głębszego wyjaśnienia rzeczy widzialnych), dla ich dużej pobożności, nawet czasami przekraczającej pobożność nie jednego katolika, muszę stwierdzić, że to właśnie mi się ukazał anioł modlący się podobnie jak muzułmanie, ale Jezus dał mi zadanie pojednać katolików z protestantami. 

Muzułmanie nie mają bladego pojęcia o procesie przebóstwienia, kiedy to Boża Moc może przepływać poprzez człowieka.

Spotkałam kiedyś w szpitalu psychiatrycznym, bardzo cierpiącego, tak jak ja, muzułmanina – on czytał Koran, a ja czytałam biblię.

 

 

 

 

 

 

   24.   Człowiek - przebóstwienie

Z książki napisanej przez księdza Pawła Sebbelov:

W poniższej części chcę krótko zasugerować doktryny ludzkiego przebóstwienia, ponieważ jest to część prawosławia i przedstawia się je w kościele prawosławnym.

Zaczynamy od pytania: Jaki jest sens, cel życia chrześcijańskiego? I odpowiadamy w kościele: Celem chrześcijańskiego życia jest stać się jak Bóg. Innymi słowy: Aby zostać zbawionym jest tak samo, jak upodobnić się do Chrystusa. Celem bycia chrześcijaninem jest podobieństwo do Chrystusa. Jak Grundtvig (choć nie prawosławny) tak pięknie i precyzyjnie tworzy relację: "O podobieństwo Chrystusowe - dajesz w nasze serce, co świat nie poznał."

Podobieństwo Chrystusowe! Na miano chrześcijańskiej projektu życia i perspektywy; a projekt ma nazwę teologiczną: "theosis" lub "przebóstwienie". Ta kategoria jest konstytutywne dla prawosławnej chrześcijańskiej wiary i nauki; i to znacznie różni się zarówno od katolickiej nauki pojednania i luterańskiej nauki sprawiedliwości. Obie te będą łączyć się w korzyści Bożego przebaczenia człowiekowi, zniewolonemu grzechem  przez  "jako bezzasadnego sądu", które go wywołało. Doktryna przebóstwienia, jak okazuje się jednak to przede wszystkim polega na transformacji, wewnętrznej i zewnętrznej, jaką ludzie przechodzą, przez  zbliżenie się do Boga i zjednoczenie się z Nim.

Przebóstwienie w doktrynie prawosławnej jest nierozerwalnie związane z pierwotnym planem Bożego stworzenia. Wszystko, co jest, wszystkie elementy wszechświata, całe stworzenie jest przeznaczony do wspólnoty z Bogiem. Stworzenie w całości jest przeznaczona jako teofanii, czyli objawieniem chwały Bożej. Zbawienie jest więc nie tylko w Bożej sprawiedliwość i  miłosierdziem w stosunku do ludzkich przewinień; zbawienie polega na "przywrócenie wszystkich rzeczy", jak głosi apostoł Piotr (Dzieje Apostolskie 3:21 ”..., którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków”).

Świat składa się nie tylko ludzi, ale całego życia; i nie jedynie człowiek tylko będzie dotknięty upadkiem. Wierzymy i uczymy, że całe stworzenie jest "przedmiotem marności", ale my także wierzymy, że wszystko jest przeznaczone do transformacji z "marności" ku "chwale" (Rz 8, 20-21).  Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. I wierzymy, że ludzie mają zasadniczą rolę w transformacji stworzenia. W upadku pociągamy wszystko z nami. Świat stał się czymś, co często nadużywamy i zostawiamy opuszczony. Ale przez Chrystusa i Jego Kościół otrzymaliśmy zadanie i odpowiedzialność znowu przynosić istotę przed Bogiem, dostaliśmy ponownie zadanie aby przyczynić się do zebrania całego stworzenia w kochającej się wspólnocie.

Ludzkie zbawienie jest związane ze wszystkich wersji kreacji. Najpierw musimy my ludzie stać się "dziećmi Bożymi"; i przez tego nowego człowieka musi całe stworzenie uwolnić się od marności  i dostać uczestnictwo w chwale Boga, czyli zostać przebóstwionym. Apostoł Paweł przedstawia  sprawę w ten sposób: "Stworzenie z upragnieniem oczekuje, aby objawić dzieci Boże " (Rz 8, 18-19). Przeznaczenie do chwały, sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
Przebóstwienie, głęboka przemiana człowieka i całego stworzenia, jest procesem. Nie mówimy o jednym odpuszczeniu grzechów, "raz na zawsze", mówimy więcej o stopniowej transformacji całego naszego sposobu bycia. I transformacja nie odbywa się "automatycznie" lub nieświadome. Nie ma ona miejsce wbrew naszej woli. Przeciwnie: zbawienie jest według prawosławnego rozumowania, wynikiem świadomej, dobrowolnej współpracy między Bogiem a człowiekiem.

Jak może do takiej współpracy dojść? Po pierwsze: Cerkiew zawsze kładła duży nacisk na właściwe zrozumienie tego, kim jest Chrystus. Wszelkie spory na tych siedmiu spotkaniach Kościoła, z których ostatni miał miejsce w 787 roku i gdzie nauczanie Kościoła było zasadniczo sformułowane, było o tym: Kim jest Chrystus? Dlaczego? Ponieważ "tożsamość" Chrystusa jest absolutnie niezbędne dla naszego zbawienia. Chrystus jest Bogiem, a Chrystus jest człowiekiem ", bez separacji, bez zmieszania," podkreślone przez Synod i Chalcedon w 451 roku. Chrystus bóg - człowiek jest podstawą naszego zbawienia. Syn Boży wziął na siebie nasze człowieczeństwo, abyśmy mogli uczestniczyć w Jego boskości.
Prawosławna nauka zbawienia ma w swym rdzeniu wymianę pomiędzy, ale także związek Chrystusa i ludzi. Mistyczne zjednoczenie boskości i ludzkości demontuje ideę o "przejęciu cudzego cierpienia" na rzecz przekonania, że Chrystus wziął naszą nietrwałość/marność i śmierć na siebie, abyśmy mogli uczestniczyć w Jego zwycięstwie nad śmiercią i życiu wiecznym.
Po drugie: Czym jest człowiek? Czy naprawdę stworzony dla transformacji, i czy my naprawdę mamy zdolność do współpracy z Bogiem? Prawosławne  rozumienie człowieka ma swoje korzenie w historii stworzenia. W Księdze Rodzaju Dzieje początków świata i ludzkości 1:26  Bóg rzekł: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam". Ta dwoistość, "obraz" i "podobieństwo", czytamy w oświadczeniu o kierunku dynamiki tworzenia ludzi. Obraz Boga jest potencjałem, możliwością, w każdym człowieku, a życie w Chrystusie jest stałym ruchem w kierunku pełnego rozwoju tego potencjału w kierunku urzeczywistnienia równości. Dlatego życie Kościoła nie jest (tylko) naprawą skutków spowodowanych upadkiem człowieka, lecz bliżej realizacją, choć w zmienionych warunkach pierwotnego pomysłu Boga jego powstania.

Każda osoba wchodzi osobiście, ale w społeczności kościelnej, w pełnej wolności we współpracy z Bogiem w celu swojego zbawienia lub przebóstwienia. Istota ludzka nie jest ani automat lub robot, wcześniej zaprogramowany do zbawienia lub potępienia. Człowiek nie jest zablokowany w upadku w sposób wyłączający wszelki pozytywny wkład do planu Boga dla nas. Prawosławie przywiązuje istotną wagę do ludzkiej wolności. Tak jak Maryja Panna każdy człowiek może swobodnie powiedzieć "tak" lub "nie" dla anioła Bożego.

Jak wygląda nasza współpraca z Bogiem? Jak to jest, kiedy my, z słowami Pawła "pracuj na nasze zbawienie z bojaźnią i drżeniem"? Jakimi drogami przebiega podróż do celu, gdzie my, dzięki Pawłowi, może powiedzieć: "Żyję już nie ja, lecz Chrystus we mnie"? Gdzie odzwierciedlają się boskie - ludzkie interakcje?

Przebóstwienie zaczyna się, żyje i realizuje w kościele Bożym. Być chrześcijaninem nie jest abstrakcyjnym przekonaniem, to jest konkretne życie. Jest to przede wszystkim nasz udział w świętych tajemnicach lub sakramentach. Eucharystia jest centralnym punktem. Sam Chrystus dołączył do naszego nowego życia w nim poprzez pewne cielesne działania: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam; Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie "(J. 6:53). Uczestnictwo, obecność, udział w misteriach kościelnych i modlitwy jest istotną częścią drogi do pełnej komunii z Bogiem.

Ponadto, istnieją aspekty życia Kościoła, które pokrótce można nazwać "modlitwa i post". Możemy  wpleść w nasze codzienne życie  modlitwy z modlitewnika rano i wieczorem. Ponadto wielu modli się tak zwanych "modlitwa Jezusa" lub "modlitwa serca", który ma na celu uczynienie nas jak siostra Marty, Maria, która "siedzi u stóp Pana, słuchając jego słów." (Łk 10:39). Z Marią Magdaleną patrzymy w kierunku 10:42 "a potrzeba mało/tylko jedno". „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”. I przygotowujemy się przez post do Wielkanocy, Bożego Narodzenia i innych świąt kościelnych w kolejne środy i piątki.
Wreszcie, wielu wierzących prawosławnych starać się mieć okazję odwiedzić, choć krótko, jeden z klasztorów, które są ważną częścią życia Kościoła.

Na całym świecie istnieją centra  potęg duchowych, klasztory z mnichami i zakonnicami, którzy zdaje sobie sprawę z nakazu Pawła, aby "modlić się nieustannie", a nie tylko dla siebie, ale za nas, za cały Kościół i za cały świat.
Ostatecznym celem życia chrześcijańskiego jest przebóstwienie, podobieństwo z Bogiem. Oznacza to, że wiara chrześcijańska nie przede wszystkim ma do czynienia z "nowiną" lub specjalną chrześcijańską "moralnością", lecz dąży do przemiany i uświęcenia w Chrystusie każdego człowieka.

Ewangelista Jan wyraża sprawę jasno: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest" (1 J 3, 2).

 

Mój rozszerzony przekład z Internetu:

http://ortodoks.dk/ortodoks-tro-og-praksis/sakramenterne/menneskets-guddommeliggoerelse

 

 

 

 

25.   Niebo i Ziemia

 

Śmierć jest odrodzeniem duszy w regionach niebieskich z której to pochodzi jej prawdziwy i wieczny dom.

Jestem zawsze z tobą, od narodzenia aż do śmierci, i ponownie w innym ciele, zawsze powracająca;

wiele generacji w jednym drzewie genealogicznym, aby dojrzeć i poznać samego siebie, swoją duszę.

A co Jezus mówi o byciu w rodzinie ducha?

 

Mat 12:47-50

Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. Lecz On odpowiedział temu, który Mu oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?

I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto maja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.

 

Tak więc Jezus wyraźnie pokazuje, że jego mama ziemska nie jest z tego samego ducha, bo go nie zrozumiała. Najbardziej duchowo była mu Maria Magdalena, która pojmowała jego nauki i to lepiej niż niezbyt bystry Piotr, który trzy razy wyparł się Go.

Biblia wyraźnie wskazuje, że Mama Jezusa urodziła człowieka/syna z ciała chociaż było Jej zwiastowane, że będzie nazwany Synem Bożym. Kościół, wśród ogromnych wewnętrznych sporów, zaczął jednak faworyzować dogmat o trój jedynym bogu, z Jezusem w tle oraz jego Matce, Marii, później nazwanej „Bogarodzicą”. Zaczęto masowo wprowadzać wypaczone, nie biblijne dogmaty, którymi władca tego świata szatan, chciał odwieść ludzi od prawdziwego i czystego wielbienia Boga jako Ducha.

Podobnie Jezus podkreślał duchową różnicę między Nim i uczonymi w piśmie – nie z tego samego Boga Ojca pochodzą.

Światłość wobec ciemności

Jan 8:42-44

Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.

Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki.

Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. ...

Jezus nigdzie w Ewangeliach nie zwraca się do swojej ziemskiej Mamy - „Matko”, ale zawsze tylko „Niewiasto”.

Jak widzimy Jezus zrównuje swoją matkę ziemską z niewiastami, żadnego wyróżnienia, wywyższenia swojej Mamy ziemskiej!

 

Jezus Chrystus wstąpił ze Słońca, ciała stworzonego czwartego dnia, a więc dużo wcześniej niż ludzie Abrahama. Dużo mówił o tym że jest światłością świata. A kto by Mu uwierzył, że jest Bogiem Słońca i że to On decyduje w dzień nad Ziemią.

Mówił też że przyszedł aby przygotować nam miejsca w domu Jego Ojca. Zobaczcie ile jest gwiazd na niebie. Po jakimś czasie każda dusza odnajdzie swoje miejsce z którego przybyła.

A ja która zostałam przebóstwiona Jeruzalem/Jebus/Gebus - po włosku i której została przekazana cała Ziemia, jestem nikim innym jak córką boga Ziemi.

I GRA GRAAL/ GRAEL zakończona. Temu co zwycięży dam całą Ziemię, powiedział Bóg Ojciec Eli.

Tak więc mamy: boga Słońca Chrystusa Jezusa; boga Księżyca Marię Magdalenę i mnie wypełniającej rozkazy Chrystusa Jezus ( „Kieruj się sercem i sumieniem”); córką boga Ziemi, syna Boga Ojca Eli i jego małżonki Boga Matki AS0/ASzera , koła fortuny i losu. Gdyby nie to, to moje drzewo genealogiczne w Boskim Raju, uschłoby lub było by wycięte, a tak już wiem, że moja Babcia ze strony mojej Mamy ziemskiej znalazła się na Słońcu w Chrystusie, a gdzie dalej będzie wędrować to nie jest mi jeszcze dane poznać, ale jej mama jest z domu Gwiazdowska.

 

Anioł Boży Gabriel/GebReEl postawił siebie przed Słońcem Re/Ra, dlatego też nie będzie więcej objawiał się, tak jak było w Biblii i Koranie, a jego moc wygaśnie.

Ja zaś postawiłam siebie za Słońcem i Księżycem (chociaż na początku było Niebo i Ziemia), aby spełnić Wolę Boga Ojca i Boga Matki.

 

 

 

 

   26.   Syn Jezusa ?

 

Refleksje po przeczytaniu książki

Prawdziwy grób Jezusa” – Simcha Jacobovici i Charles Pellegrino

 

Str. 243

Rzecz jasna ewangelie skrywają głęboki sekret.

Na przykład Ewangelia według Jana umyślnie zamazuje tożsamość kogoś, kogo Jezus kochał ponad wszystko – tego, którego miłował.

Nikt nie wie, dlaczego nie jest wymienione imię tej osoby, tylko wspomina się o uczuciach Jezusa do niej.

W Ew. Jana, w opisie Ostatniej Wieczerzy, wspomina się, że ten, którego Jezus miłował, „spoczywał na jego piersi”. I znowu trzymając się ściśle tekstu, co nam mówi ten fragment o „Ukochanym Uczniu”, „tym, którego Jezus miłował”?

Jeśli zwyczaje czytelników tej książki przestrzegane podczas jedzenia nie różnią się od moich, to kiedy jemy, tylko moje dzieci mogą wtedy domagać się ode mnie pieszczot i kłaść mi się na piesi. „Ten, którego Jezus miłował” jest więc bardzo młody; nie jest dzieckiem ani niemowlęciem, ale i nie dojrzałym mężczyzną. Jeszcze młodym chłopcem.

Ten incydent z pieszczotami nie jest jedynym enigmatycznym zdarzeniem z udziałem młodego mężczyzny, którego wymieniają ewangelie.

Marek 814, 51) stwierdza, że gdy „zgraja wysłana przez arcykapłanów” przyszła aresztować Jezusa, „pewien młodzieniec” szedł za nim. Nie miał nic na sobie prócz „prześcieradła”. Chcieli go schwycić, ale on wyślizgnął im się, zostawił prześcieradło i „nago uciekł od nich”. Czy Marek opisuje tu dorosłego mężczyznę? Z pewnością nie. W tekście jest jasno powiedziane, że uczniowie wszyscy opuścili go i „uciekli”. I tylko ten chłopak, ubrany jedynie w prześcieradło, szedł za nim. W I wieku n. e. wśród Żydów nie było przyjęte, aby dorośli mężczyźni spacerowali owinięci jedynie prześcieradłem, ale dziesięcio- czy trzynastoletni chłopcy – tak.

Str. 244

Dlaczego Marek opowiada nam to dziwne zdarzenie?

Niewątpliwie dlatego, że chodzi o kogoś ważnego. Wobec tego dlaczego nie wyjaśni nam jego imienia?

Jasne, że w ten sposób w tekście zakamuflowany jest fakt, iż Jezus miał syna.(?)

Ten tajemniczy „którego Jezus miłował” pojawi się znowu u stóp krzyża. Zdaje się, że przez wzgląd na swoją młodość jest jedynym przedstawicielem płci męskiej, którego ewangelie wymieniają jako tego, który towarzyszy Marii i Marii Magdalenie.

Według ewangelii Rzymianie włożyli Jezusowi na głowę ciernistą koronę, a nad nią napisali „Żydowski Król”. Oczywiście miało to być oficjalnie przesłanie: oto, co czeka każdego, kto będzie wywodzić swoje pochodzenie od króla Dawida. A więc mówiąc wprost: jeśli Jezus miał syna, męskiego dziedzica Dawidowego tronu, to musiał się on ukryć z obawy, że i jemu wkrótce włożą cierniową koronę i zawieszą zakrwawionego na krzyżu.

Co więcej Jan wspomina, że Jezus zobaczył stoją pod krzyżem swoją Matkę oraz „tego, którego miłował”, i zwracając się do Marii ? ... ale ja tutaj cytuję z Biblii:

 

Testament z krzyża

Ew. św. Jana

19.25   A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.

19.26   Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój.

19.27  Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

Ew. św. Marka

15.40  Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salomone.

 

Rzecz, jasna byli rodziną.

Skoro Maria Salome jest rodzoną siostrą Maryi- matki Jezusa, to jej dzieci Jan i Jakub Starszy są kuzynami Jezusa.

W takim wypadku nie był to zwrot do „Niewiasty” ciotki młodzieńca ale innej niewiasty.

Str. 245

I czy nie jest też możliwe, co sugerowali niektórzy badacze, że w ewangeliach postać Marii Magdaleny jest niekiedy zastępowana przez Marię, matkę Jezusa, aby zamazać jej (Magdaleny) rolę w życiu Jezusa?

Jeśli sprawy tak się przedstawiają, to czy zdarzenia pod krzyżem nie można interpretować inaczej?

Oto konający człowiek kieruje swe ostatnie słowa do żony („niewiasty”), a nie do matki, prosząc, by powściągnęła swą rozpacz i chroniła ich syna przed niechybnym niebezpieczeństwem.

 

I tutaj nie zgadzam się z powyższą interpretacją autora książki.

 

Gdyby Maria Magdalena była biologiczną matką ich wspólnego syna – to po co Jezus miał matce i jej synowi to przypominać.

Ale troska Jezusa o swojego syna wynikała z faktu, że syn Jezusa nie był biologicznym synem Marii Magdaleny.

Z przekazu mojego Anioła Stróża dowiedziałam się, że Jezus nigdy nie miał stosunku płciowego z Marią Magdaleną, ale miał wcześniej z inną kobietą, której imienia nie znamy.

Być może, że „umiłowany uczeń”, syn Jezusa poszedł za ojcem opuszczając biologiczną matkę.

Tak więc, kto był biologiczną matką syna Jezusa?

Jakie był losy syna Jezusa?

Kto ten fakt odkrył i kto je ukrywa?

Czy prawda wyjdzie na jaw?

Czy syn Jezusa miał potomków? ciekawe co przyszłość odsłoni.

A może tu nie chodzi o biologię ale duchowość!

Summa summarum, widać, że Ewangelie, teksty niekanoniczne, ustne przekazy, test DNA i świadectwa archeologiczne zdają się opowiadać tę samą historię. Istniał syn i został pochowany u boku swego ojca, matki (według mnie przybranej matki Marii Magdaleny), wuja oraz babki, w rodzinnym grobie w połowie drogi między domem swych przodków w Betlejem a Jerozolimą, gdzie mieli nadzieję na stworzenie dynastii.

To właśnie ossuarium Jakuba sprawiło, że zainteresowałem się całą tą historią – pisze autor tej książki, która dała mi niniejszą refleksję.

Przypadkowo oglądając któreś niedzieli mszę św. w telewizji duńskiej z kościoła w Tilst podlegającej diecezji Århus na Jutlandzie, spostrzegłam szczegół na obrazie ołtarzowym. Na kolonach Jezusa siedział chłopiec. Mógłby ktoś powiedzieć, że to zwykły zbieg okoliczności, że po napisaniu powyższego rozdziału pojawia się coś wizualnego. Za często mam takie skojarzenia, aby to nazywać ba zwykłym przypadkiem. Ten obraz a właściwie pomalowany drzeworyt przedstawia ostatnią wieczerzę i jest wykonany przez rodzinę Magdalene de Passe (1600 – 1638) te dane pochodzą z Internetu. Jest za daleko aby tam pojechać i bliżej przyjrzeć się drzeworytowi.

Sam kościół katolicki zbudowano około 1170 roku, który po pewnym czasie przejął luterański pastor.

Jeśli kogoś zainteresował ten malowany drzeworyt to podaję stronę internetową:

http://www.tilstarkiv.dk/tilst200aar/kirk/alters.jpg

 

Po przeczytaniu tej książki zastanawiam się, po co Jezus miałby oddawać swoją matkę, jakiemuś chłopcu, samemu potrzebującemu opieki?

A w przypadku, że jakoby Jan Ewangelista miałby być kuzynem Jezusa, to łączenie go jako syna i matki, też nie miałaby sensu.

Czyżby w Ewangelii zmieniono płeć ukochanego ucznia, którym była Maria Magdalena, z kobiety na mężczyznę. Z tego co mi jest wiadome Maria Magdalena też przebywała w Efezie.

Czyżby Mama Jezusa nie miała rodziny, która mogłaby się nią zaopiekować? Nie jest to prawdopodobne! Więc może tu chodzi o duchową opiekę a nie fizyczną.

 

Zaczęłam szperać po Internecie i co znalazłam o św. Janie Ewangeliście – apostole, który nie zawahał się stać pod krzyżem Chrystusa;

O św. Janie z czasów, kiedy jeszcze nie zaczął nauczań Jezus, wiemy niewiele. Ewangelista Mateusz podaje, że był synem Salome i Zebedeusza, młodszym bratem Jakuba Starszego. Święty Jan pochodził  z prawdopodobnie z dość zamożnej rodziny ponieważ posiadała bowiem własną łódź. Niektórzy badacze sądzą nawet, że miała specjalny przywilej – dostarczała ryby z Jeziora Galilejskiego na stół arcykapłana. Rybak Jan, oprócz zręczności do połowu, miał też ciągoty duchowe, bowiem przed spotkaniem Chrystusa był jednym z uczniów pustynnego proroka Jana Chrzciciela. Zostawił go jednak dla Mistrza. Święty Mateusz opisuje to tak: A gdy poszedł stąd dalej, ujrzał dwóch innych braci – Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili sieć i ojca i poszli za nim.

Niektórzy bibliści uważają, że owe przystąpienie św. Jana do Jezusa wcale nie było takie bezinteresowne, jak można by sądzić. Powołując się na Ewangelie Mateusz i Marka, w których można znaleźć opowieść, jak to matka Jakuba i Jana przybyła prosić Jezusa, by w Jego przyszłym Królestwie pozwolił im zasiąść na honorowych, pierwszych miejscach, po Jego prawej i lewej stronie. „Nie wiecie, o co prosicie” - miał żachnąć się Mistrz na te słowa. (Tu też możemy zrozumieć dlaczego młodzieniec mógł opuścić swoją ziemską matkę i ojca). To bardzo pouczająca anegdota, dobrze oddaje bowiem nie tylko stan teologicznej wiedzy Jana i jego najbliższych, spory apetyt na ziemskie splendory, ale też drogę, jaką musiał przejść, by zrozumieć sens misji Chrystusa.

To zresztą niejedyny przykład na to, że jako początkujący adept Jezusa św. Jan niewiele pojął z Jego przesłania. Młodzieńcza zapalczywość prawie dorównywała jego pysze. Gdy Samarytanie odmówili przyjęcia na noc Jezusa zmierzającego z uczniami do Jerozolimy, to właśnie św. Jan pierwszy zgłosił Mu pomysł zemsty: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Przywołując to zdarzenie, św. Marek, czyniąc później spis apostołów, przy imieniu Jana i Jakuba zanotował nieco ironicznie „Boanerges, to znaczy synowie gromu”.

Można śmiać się z neofityzmu gołowąsa, ale to jemu przypadła rola świadka najważniejszych dla chrześcijaństwa wydarzeń. Stał się naocznym świadkiem wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia na górze Tabor i zmagań Jezusa w ogrodzie Getsemani. Dalej, to św. Jan został, wraz ze św. Piotrem, wyznaczony do przygotowania Paschy wielkanocnej, on spoczywał na piersi Zbawiciela podczas Ostatniej Wieczerzy i tylko on z mężczyzn wytrwał pod krzyżem. Po zmartwychwstaniu Chrystusa to właśnie św. Jan przybywa ze św. Piotrem do pustego grobu, gdzie – jak sam zapisał - „ujrzał i uwierzył”, że Zbawiciel żyje.

Losy św. Jana, opisywane w późniejszych „Dziejach Apostolskich”, wielokrotnie były przedmiotem sporów historyków. Na pewno wiemy, że nauczał, przemierzając Ziemię Świętą w towarzystwie św. Piotra. Odwiedzał świątynie żydowskie, uzdrawiając, udzielając Ducha Świętego, jak zaznaczono przy opisie ich pobytu w Samarii. Zostali tam nawet pojmani i wtrąceni do więzienia. Św. Paweł w jednym z listów do Galatów nazywa go „Filarem Kościoła”. Głosząc Dobrą Nowinę, zawitał do większości gmin chrześcijańskich, wiemy, że na pewno wizytował Tiatyrę, Sardes, Filadelfię, Pergamon, Laodyceę, Jerozolimę. Wątpliwości budzi harmonogram jego pobytów w Efezie i czas, w którym je odbywał.

Tradycja głosi, że po jednej z podróży do Pelli, około roku 70, właśnie w Efezie spisał swoją Ewangelię, choć nie brak i takich badaczy z kręgu filologów, którzy twierdzą, że tekst powstał w Antiochii Syryjskiej, bowiem nosi wpływy hellenistyczne i żydowskie, albo nawet w Aleksandrii, z uwagi na kunsztowność użytej greki.

Teologowie z kolei dowodzą, że czwarta Ewangelia jest dogłębną doktrynalnie apologią Jezusa, podkreśla relację między Ojcem a Synem, tworząc podstawę dla dogmatu o Trójcy Świętej.

Dionizy Aleksandryjski upierał się, że autorem jej jest zupełnie inny Jan, zwany Prezbiterem, a świadczą o tym styl dzieła, język oraz zawarte w nim niuanse doktrynalne.

Filologów spór rozpala do białości po dziś dzień, dla zwykłych chrześcijan, przejętych wizjami „Apokalipsy”, nie ma on jednak najmniejszego znaczenia.

Powszechnie przyjmuje się, że św. Jan zmarł śmiercią naturalną (jako jedyny z dwunastu apostołów) w dzisiejszym miasteczku Selcuk niedaleko Efezu, jako stuletni starzec, za panowania cesarza Trajana.

Dowodem jest to, że w VI wieku Justynian wzniósł tam okazałą, trzynawową bazylikę. Później Turcy urządzili w niej meczet, aż wreszcie budowla runęła podczas trzęsienia ziemi.

Atrybutem św. Jana jest orzeł, co nawiązuje do starotestamentowej wizji proroka Ezechiela, do której nawiązuje również Apokalips św. Jana.

 

 

 

 

   27.   Ślub w Kanie Galilejskiej

 

Podaję to z książki pod tytułem „Maria Magdalena – Od apostoła do prostytutki” autorstwa Lisbet Kjær Müller i Mogensa Müller.

 

Po śmierci Anny, matki Dziewicy Maryi, ojciec Maryi ponownie ożenił się i to z córką bogatego urzędnika z Magdali (matką Marii Magdaleny).

Czyli według autorów tej książki to był ponowny ślub Joachima, dziadka Jezusa.

A ślub odbył się w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus uczynił cud przemienienia wody w wino.

 

Jednak według średniowiecznej tradycji Anna wychodziła za mąż trzy razy.

Pierwszym mężem Joachim, następnym Kleofas, i wreszcie niejaki Solomas.

Z każdego małżeństwa miała jedną córkę i to były Maryja, matka Jezusa; Maria Kleofas i Mary Salome. Odpowiednio legenda zwana trinubium księga Haymo, biskup Halberstadt (zmarł w 853) w jego Historiae sacreae Epitorne.

Jednak kontrowersyjne są te małżeństwa św. Anny według Encyklopedii Katolickiej (1907).

Św. Anna ponadto była siostrą dla Sobe, która zaś była matką św. Elżbiety - matki Jana Chrzciciela.

Na przykład jest taka legenda w apograficznej protoewangelii Jakuba o Joachimie który był duchownym żyjącym razem ze swoją żoną Anną w Jerozolimie.

Kiedy ich córka Maryja miała 6 miesięcy została pobłogosławiona przez księdza w świątyni Jerozolimskiej, a w wieku 3 lat zabrana/przeprowadzona do świątyni, gdzie mieszkała aż do około dwunastu lat.

 

Czytając książkę wydaną przez Klub Książki Katolickiej, błogosławionej  Anny Katarzyny Emmerich: „ Życie Najświętszej Maryi Panny” napotkałam na następujący wątek:

„Dzisiaj Zachariasz wyjechał. Anna natomiast, wraz z najstarszą córką, drugim mężem i służącą wrócili do świętej Rodziny. Najstarsza córka Anny jest wyższa i wygląda poważniej niż jej matka. Drugi mąż Anny jest wyższy i starszy niż Joachim, nazywa się Eliud i sprawuje urząd nadzorcy zwierząt ofiarnych w świątyni. Anna miała z nim córkę, która także nosiła imię Maria. W chwili narodzin Chrystusa musiała ona mieć, osiem lat. Eliud wkrótce zmarł, a Anna z woli Bożej wyszła za mąż po raz trzeci. Z małżeństwa tego urodziła syna, który nazywany był także bratem Chrystusa”.

Jak z tego wynika to Mama Jezusa miała nie tylko siostry ale i brata. Niestety Kościół Katolicki pomija całą rodzinę Jezusa, pytam się dlaczego?

 

 

 

 

   28.   Senne spotkanie z ks. Piotrem Natanek

 

Z piątku na sobotę t. j. z 4 na 5 września śnił mi się ksiądz Natanek. Byłam z nim i tak jakbym miałam mu pomagać. Pamiętam jak mnie prosił abym mu posmarowała dwie kromki chleba i złożyła je razem.

Później tak jakbym ja sama zapomniała kupić sobie coś do zjedzenia, a było już późno i sklepy były pozamykane. I martwiłam się jak przeżyć bez jedzenia. Wychodząc z tych pomieszczeń gdzie byłam razem z ks. Natankiem chciałam przejść na skróty i nagle nalazłam się w Sali gdzie było wielu księży ale takich młodych jakby będących na naukach seminaryjnych. Kiedy nagle zauważyli mnie kobietę to zaczęli się śmiać, a ja odwróciłam się i szybko wyszłam z ich sali.

 

Jak się obudziłam to byłam zdziwiona tym snem i spotkaniem z ks. Natankiem.

Być może te wiadomości które przekazał ksiądz poprzez swoją telewizyjkę komputerową poruszyły moje serce. Ksiądz był tak jakby załamany tym, że nie może odczytać Woli Bożej, nie wiedzie mu się z zatwierdzeniem tej budowli na jego polu, ma problemy z krzyżem i spaniem. Pomyślałam sobie że chyba przechodzi Kundalini a to jest cierpienie, które ja sama poznałam.

Ostatnia pielgrzymka z ks. Natankiem do Amsterdamu nie odniosła sukcesu, nagle zabrakło im baterii, prądu, aby nagrać najważniejsze – spotkanie w kaplicy obrazu Pani Wszystkich Narodów. Pomyślałam sobie o tej ewangelii o pięciu mądrych panien i pięciu głupich, którym zabrakło oliwy do lampek i tu pomyślałam sobie o Agnieszce z Ostrołęki, która przekazuje księdzu Natankowi swoje proroctwa w które on wierzy mimo ostrzeżeń jego kościelnych zwierzchników, którym ślubował posłuszeństwo.

Tak teraz siedziałam i rozważałam czy mam mu pomóc, czy zająć się swoją sprawą.

Żal mi tych jego rycerzy, którzy są zwiedzeni, ale to przecież ich dwóch z nich wezwali policję przeciwko mi. Czy nam im to przebaczyć? Czy to czasem na zlecenie samego księdza Natanka działali?

Właściwie to im przebaczyłam, nie dochodzę swoich racji ani sądownie ani przez internet nie szukam zemsty.

Ale jak stoi w ewangelii – jeżeli ja teraz zacznę zajmować się ludźmi Natanka to może mi braknąć sił na dokończenie mojego dzieła. A czy to moja wina że mama ks. Natanka ofiarował go demonowi, tak jak mama Jezusa ofiarowała go demiurgowi Bogu Izraela.

Nie wiem jeszcze jaką podejmę decyzję. Tak mnie kusi aby zaproponować rycerzom Natanka aby przyjechali do kościółka w Hvalsø, gdzie mi głos kobiecy powiedział: „Daję ci całą Ziemię” ale brzmienie tego głosu nie było czułe.

Ks. Piotr Natanek powiedział:

Skoro mnie to Bóg powiedział, że to przeznaczenie i tobie to mówi, ciebie to samo czeka.

Stąd też w ambitniejszych planach wam powiedziałem pod tajemnicą ucięcia głowy.

Spotykam się w Niebie przy 20 stacji różańcowej, Maryja Królową Nieba i Ziemi, a stacja jest tuż przy tronie Matki Bożej, rozumiecie.”

 

A co ze śmiercią Mikołaja Konrada Bielińskiego?

18/01-2016 W Belgii najechano go z tyłu, jest w szpitalu, stan jego jest trudny, uraz głowy – zmarł 31/01-2016, pogrzeb 05/02-2016.

Co z nim będzie skoro oddał siebie i swoją wolę Bestii 666?

Skoro produkował i rozdawał znaki Bestii 666?

 

Co mówi Biblia na temat oddawania czci Królowej Nieba?

Było to obrzydliwością w oczach Pana.

 

W Księdze Jeremiasza 7:18 czytamy: Synowie zbierają drzewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by przygotować ofiarne placki dla „królowej nieba”, a nadto  wylewają  ofiary z płynów  cudzym bóstwom; a Mnie pobudzać do gniewu.

W Kościele Rzymskokatolickim uczy się nas abyśmy się do niej modlili i szukali zbawienia u niej, czy przez nią, to jest u tej samej osoby, co MAryja zawsze Dziewica.

Celem zatamowania potoku krytyki, jaka spada na katolików za bałwochwalczą część, jaką otacza się zwykłego człowieka jak biblijna Maryja, szkolono nas, żebyśmy odpowiadali: Nie, nie czcimy Maryję, a po prostu okazujemy jej szczególny szacunek wynikający z naszego jej poszanowania.

 

A tu dowód!

Akt osobistego Oddania się Matce Bożej

Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją...

Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne. Itd.

Rzym, największe i najdłużej istniejące ludzkie imperium panujące nad światem, zasymilował religie z wielu podbitych przezeń terytoriów.

Podobnie starożytny Izrael czasami wyznawał fałszywą religię z katastrofalnymi skutkami, przejmując bez dokładnego zrozumienia religijne obyczaje krajów u których się znajdował.

O Bogini Matce Aszera mówiono w religii kananejskiej, ale Ona panowała nad oceanami i Ziemią, a jej małżonek Bóg Ojciec El nad Niebem taki był podział ich ról.

Kult Maryjny nie miał miejsca we wczesnym Kościele chrześcijańskim.

Nawet Katolicka Encyklopedia przyznaje w artykule „Dziewica Maryja”, że w pierwszych wiekach naszej ery nie było śladu kultu maryjnego. Do IV w. n. e. - czasu cesarza Konstantyna, oddawane czci Maryi jako bogini i ofiarowanie ciast w jej sanktuariach zaczęło wkradać się do Kościoła wyznającego Chrystusa.

Podczas Soboru w Efezie w roku 431 kult maryjny stał się oficjalny, mieszając wierzenia już wtedy praktykowane.

Odstępcy sądzą, iż obniżenie Bożych standardów skutkuje lepszą formą religii, bardziej akceptowalną i popularniejszą wśród mas.

A więc o co tu chodzi – o zbawienie nas czy utrzymywanie nas w niewoli jakiś demonów czy nawet samej Bestii 666?

Biblia jasno mówi, że jest tylko jeden pośrednik między Bogiem Ojcem, a człowiekiem – człowiek Chrystus Jezus (1 Tym 2:5). A jednak rzymski katolicyzm naucza, iż Maryja także jest „Mediatorką”. Katolicy ofiarują Maryi swoje modlitwy, zapalają świeczki, mają jej figurki.

Maryję definiuje się jako „Królową Nieba i Ziemi”, urodzoną bez grzechu „Niepokalane Poczęcie”, „Matką Boską”.

Jezus nie nauczał, jakoby Maryja była lepsza od innych istot ludzkich. W Ewangelii wg św. Mateusza przeczytamy o reakcji Pana, kiedy ktoś wspomniał o Jego matce i braciach: Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? ...

Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. (Mt 12:48:50).

Maryja nie była Matką Bożą. Była niewiastą, tak do niej zwracał się Jezus, a teraz leży martwa w grobie, oczekując na zmartwychwstanie do życia wiecznego wraz ze wszystkimi innymi zmarłymi w Chrystusie.

Biblia nic nie mówi o oczyszczeniu jej czakr przez syna swojego Jezusa, a natomiast wspomina o oczyszczeniu 7 czakr Marii Magdaleny.

Czyli proces Kundalini/przebóstwienia został wzbudzony u Marii Magdaleny jeszcze za ziemskiego życia Jezusa Chrystusa i Oni już na Ziemi przeszli otwarcie czakr koron. Ten proces był przy obopólnej pomocy o czym już pisałam.

W całym Piśmie Świętym nie ma ani jednego wersu, który nadawałby jakąkolwiek wagę modleniu się do Maryi, oddawaniu Jej szczególnej czci, czy stawianiu Jej na jakiejkolwiek uprzywilejowanej boskiej pozycji.

 

Nakaz ucieczki

Obj. 18:4

Usłyszałem i inny głos z Nieba, który mówił: Wyjdźcie z niej, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jej win i abyście nie wzięli z jej ciosów.

Z Biblii Pallottinum

18.4   I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: „Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli:

18.5   bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie.

18.7   Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku! Ponieważ mówi w swym sercu: „Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową, i z pewnością nie zaznam żałoby,

18.8   dlatego w jednym dniu nadejdą jej plagi: śmierć i smutek, i głód; i będzie ogniem spalona, bo mocny jest Pan Bóg, który ją osądził.

 

 

Opłakiwanie zagłady Babilonu  (Watykanu)

18. 9 I będą płakać i lamentować nad nią królowie ziemi, którzy nierządu z nią dopuścili i żyli w przepychu, kiedy zobaczą dym jej pożaru.

 

I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. J 8:32

 

 

 

 

 

   29.   Jezus był Palestyńczykiem czy Turkiem?

 

Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, w bożonarodzeniowych pozdrowieniach napisał, że Jezus był palestyńskim posłańcem, który miał stać się przewodnim światłem dla milionów ludzi na całym świecie.

W reakcji na te słowa rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Yigal Palmor, stwierdził: Powinien był przeczytać sobie najpierw Ewangelię, zanim zabrał się za głoszenie takich obraźliwych nonsensów. Wybaczamy mu jednak, bo nie wie, co czyni.

Mahmoud Abbas jest muzułmaninem. Ponieważ jednak Betlejem znajduje się na terenie Autonomii, to jej prezydent może z dumą twierdzić, że Jezus był Palestyńczykiem. Na podobnej zasadzie grób Racheli został przez UNESCO uznany za dziedzictwo kultury palestyńskiej.

Jezus z wyznania był najpierw Żydem, a potem przeszedł na chrześcijaństwo. Islamofobia i anty - arabska propaganda uwarunkowały nas by postrzegać Palestyńczyków jako nic innego jak pozbawionych serca zamachowców samobójców, terrorystów, i wrogów wolności i demokracji. Stałe oczernianie i demonizacja Palestyńczyków przez media, w przeciwieństwie do gloryfikacji Izraela, przeszkadza nam w zauważeniu poważnych spraw takich jak kryzys uchodźców palestyńskich, ofiar okropnego ataku izraelskiego na Gazę w zimie 2008-2009, dziesiątki tysięcy bezdomnych Palestyńczyków, oraz wiele innych walk, na które zwracają uwagę działacze praw człowieka na całym świecie.

Przed brutalnym i niesprawiedliwym wywłaszczaniem rdzennych Palestyńczyków podczas tworzenia państwo Izrael (przez rodzinę Rothschildów, która wykupiła większość ziemi), wyraz „Palestyna” był terminem geograficznym odnoszącym się do palestyńskich muzułmanów, palestyńskich chrześcijan i palestyńskich żydów. Choć większość Palestyńczyków obecnie jest muzułmanami, to znaczna mniejszość palestyńskich chrześcijan nie jest zauważana, zwłaszcza przez zachodnie media.

Dominująca narracja nie tylko zniekształca i wypacza palestyńską walkę jako konflikt religijny między muzułmanami i żydami, ale konsekwentnie wpycha życie palestyńskich chrześcijan w niebyt.

Jest tak z powodu niechęci mediów do opisywania doświadczeń i historii palestyńskich chrześcijan, to nie jest zaskoczenie kiedy biali Amerykanie są zdumieni faktem, że palestyńscy i arabscy chrześcijanie, rzeczywiście istnieją.

Jezus (po aramejsku Jeszua) urodził się w Betlejem, palestyńskim mieście na Zachodnim Brzegu i ojczyźnie jednej z największych palestyńskich społeczności chrześcijańskich, ale to nie dowodzi, że jego rodzina pochodziła z Palestyny.

Kościół Narodzenia, jeden z najstarszych kościołów na świecie, znaczy miejsce narodzenia Jezusa, jest święty dla chrześcijan i muzułmanów.

Kiedy turyści z całego świata przyjeżdżają do tego miejsca, muszą przechodzić przez izraelskie posterunki i blokady drogowe. Izraelska budowa bariery na Zachodnim Brzegu również ogranicza podróż dla lokalnych Palestyńczyków. W kwietniu 2010 roku, izraelskie władze zakazały palestyńskim chrześcijanom wejścia do Jerozolimy i odwiedzenia Kościoła Grobu Pańskiego w czasie Wielkanocy.

Jozef Zbaneh, palestyński chrześcijanin, kupiec z Ramajjah, powiedział: Izraelska okupacja Gazy i Zachodniego Brzegu nie rozróżnia nas i traktuje wszystkich Palestyńczyków z pogardą. Komentarz Zabneha nawiązuje do ustawicznej dehumanizacji Palestyńczyków, jak również do likwidacji Palestyńczyków – chrześcijan i muzułmanów.

Obsadzając ciągle Palestyńczyków w rolach łotrów, nawet określenie „Palestyna” nabiera złych konotacji.

W V wieku p.n.e. Herodot wydaje się używać terminu Palaistine Syria (= Syria Filistyńska) w odniesieniu do całego regionu między Fenicją i górami Libanu na północy i Egiptu na południu.

Umyślnie unikanie użycia terminu „Palestyna” nie tylko zniekształca historię, ale również wzmacnia anty- palestyński rasizm jako akceptowany.

Kiedy Rzymianie zdominowali te tereny, używali nazwy Palestyna. Dlatego kiedy urodził się Jezus, był Palestyńczykiem, tak jak wszyscy mieszkańcy tego regionu, Żydzi – potomkowie Hebrajczyków i nie - Żydzi, Kananejczycy i wiele innych narodów semickich, jak również Fenicjanie, Syryjczycy, Grecy a nawet Arabowie.

Kiedy widzimy tak liczne wizerunki Jezusa jako białego Amerykanina, należy przywołać etnocentryzm i rasowość.

 

I tak jeżeli mogę przyznać mojemu kuzynowi jego objawienie Jezusa w towarzystwie Łazarza i Jana Chrzciciela to byli oni mulatami. Tak jak mi kuzyn opisał wygląd Jezusa i podobnie jak stwierdza Charlotte Rørth duńska autorka książki pt.: Spotkałam Jezusa – „był opalony”, czyli nie całkowicie biały jak nam się wmawia.

 

Kilka lat temu byliśmy z mężem na wczasach w Turcji w miasteczku Bodrum, gdzie przypadkowo weszliśmy w kontakt z miejscowym taksówkarzem – szukaliśmy kogoś aby nas podwiózł w pobliżu  Efezu.

W czasie rozmowy o mamie Jezusa, która prawdopodobnie miała zamieszkiwać i umrzeć w osadzie koło Efezu (chodziło mi tu o małą miejscowość, według objawień bł. Anny Katarzyny Emmerich), a on powiedział, że rodzina Jezusa pochodzi z Turcji i jakoby Jezus miał się tu urodzić. Nie byłam w stanie dowiedzieć się więcej o tym, ponieważ mój mąż, który nie lubi rozmawiać na tematy religijne nie chciał dalej tłumaczyć.

Nie udało nam się dostać w to miejsce, a po tym jak mąż obiecał mi, że jeszcze kiedyś wybierzemy się w te okolice, przestałam o tym myśleć.

 

Nie wiem na ile ta, szokująca informacja jest prawdziwa. Nic na Internecie na ten temat nie znalazłam oprócz wywodów Mariusz Szcztyńskiego, który na swojej stronie REDOCTOBERMSZ, jakoby starożytna Jerozolima to obecnie Yoros Castle na azjatyckim wybrzeżu cieśniny Bosfor w Turcji.

Na swoje poparcie słów: Kto szuka ten znajdzie, a kto nie chce szukać to nigdy nie znajdzie, cytuje Abdiasza 1:20.

Oczywiście, nikt nie jest lepszy od innego pod względem kultury, języka lub koloru skóry, ale ignorowanie sposobu w jaki wykorzystywano białość Jezusa do podporządkowanie i dyskryminacji mniejszości rasowych na Zachodzie i w wielu innych krajach, to przeoczenie innego ważnego aspektu nauki Jezusa: kochaj bliźniego swego jak siebie samego.

Używając słów Malcolma: „Święta Biblia w rękach białego człowieka i jej interpretacja była największą ideologiczną bronią do zniewolenia milionów nie białych ludzi. W całej historii, czy to w Jerozolimie, Hiszpanii, Indiach, Afryce lub Ameryce, biali tzw. „chrześcijanie” kultywowali zniekształconą interpretację religii, zgodną z ich rasistowskim, kolonialnym programem.

I oto jesteśmy w XXI wieku gdzie islamo- fobia rośnie, gdzie ludzie nazywając się „chrześcijanami” boją się mieć czarnego prezydenta, gdzie członkowie Ku Klux Klanu i ruchy anty- imigracyjne zachowują się tak, jakby Jezus był nietolerancyjnym białym amerykańskim rasistą, który mówił tylko po angielsku, mimo urodzenia się na Bliskim Wschodzie.

Bliska prawda, która nigdy nie dociera nawet do większości Amerykanów, Polaków i innych europejskich narodowości, że Jezus wyglądał o wiele bardziej jak Irakijczyk, jak Afgańczyk, jak Palestyńczyk, jak Arab, niż którykolwiek z tych obrazów, które zdobią ściany chrześcijańskich kościołów.

Bez uznania Jezusa jako rodowitego człowieka z Bliskiego Wschodu – Palestyńczyka/Turka – który mówił po aramejsku – języku semickim, protoplasty arabskiego i hebrajskiego – Zachód będzie nadal postrzegał islam jako „obcą religię”. Uznanie Jezusa jako rodowitego człowieka bliskowschodniego pochodzenia pozwoli chrześcijanom zrozumieć, że myśli i przekaz Jezusa pochodzą z tej samej ziemi, tak jak tradycje żydowskich i muzułmańskich braci i sióstr.

Wierzę, że Jezus potępiłby dzisiejszą demonizację i dehumanizację palestyńskiego narodu, a także kłamstwa o nim, co tylko podsyca ignorancję i etnocentryzm.

 

 Chrystus Jezus  złożył ofiarę za nas wszystkich.